Królestwo Jerozolimy
Archiwum => Forum Konstantyna => Wątek zaczęty przez: Gagik Bagratyda w 20 Kwiecień 2020, 16:39:35
-
Chciałbym postawić pytanie o tożsamość i tzw. klimat naszego kraju. Teoretycznie odwołujemy się do tradycji greckiego Cesarstwa, ale w rzeczywistości wzięliśmy stamtąd głównie położenie geograficzne, zaś niemal wszystko pozostałe ma związek raczej z tradycją łacińską i - po części - z dziejów wypraw krzyżowych. System feudalny przypomina zwyczaje europejskie, podobnie jak część tytulatury (np. hrabstwa), nasz Kościół nawet z nazwy przestał być greckim, a zamiast studytów, bazylianów i akemetów działają u nas krzyżacy, templariusze i jezuici. Dla Wielkiej Uczelni Rycerskiej nie sposób szukać historycznych wzorców. Spośród aktywnych mieszkańców Cesarstwa 3 noszą nazwiska związane z Europą Zachodnią, 1 ormiańskie i tylko 1 w jakiś sposób nawiązujące do Bizacjum. Nawet nazwa naszego państwa to "Cesarstwo Bizantyjskie", a nie, jak powiedzieli by jego autentyczni obywatele "Cesarstwo Rzymian".
Trudno więc dziwić się zagranicznym komentarzom w rodzaju tych:
W dodatku dziwacznie mi pachnie to łacinnickie Bizancjum.
W to jest jakiś rzal straszny i okrutny, że nigdy nie powstała mikronacja stricte bizantyńska.
Zatem mamy do wyboru: albo zostawić tak, jak jest, i tworzyć raczej olbrzymie Cesarstwo Łacińskie, albo odrzucić część nieaktywnych ziem i ograniczyć się do tych związanych z dziejami krucjat, stając się, zamiast Bizancjum, Outremer, albo powrócić do źródeł. Jeśli wybralibyśy tę ostatnią opcję i wykształcili własną odrębność kulturową, może przestalibyśmy być w oczach niektórych przedłużeniem Rotrii i stalibyśmy się rzeczywiście suwerennym państwem. Bo jak na razie, np. w Bialenii, jesteśmy postrzegani tak:
Co do ewentualnych traktatów, Paderland z zasady żadnych nie podpisuje, Bizancjum jest w rotryjskiej strefie wpływów. Pozostaje Rodosja i Barcja jako ewentualni przyszli partnerzy, choć z przyczyny starszeństwa powinniśmy czekać na ich ruch.
Zatem my nie jesteśmy partnerem do ewentualnych traktatów, ale upadła Rodosja, czy Barcja, której działalność ogranicza się do parlamentu, i która nie określiła nawet swego miejsca na mapie, już tak!
-
Z kultury wynikają też po trochu kwestie polityczne. Nie mamy własnej ustalonej tożsamości, jesteśmy mikronacją bez narodu - większość z nas zapewne odczuwa silniejszą identyfikację z krajem, gdzie działała wcześniej i nadal działa, a nie z Cesarstwem. Nie tylko kulturowo mamy niewiele wspólnego z Bizancjum, ale i politycznie - było to wszak potężne państwo, które wywierało znaczny wpływ na politykę międzynarodową oraz ośrodek kulturowy promieniujący na kraje chrześcijańskie i arabskie. My zaś jesteśmy niemal nieliczącą się nacją, uznaną wprawdzie przez kilka innych, ale nie posiadającą aktywnej dyplomacji. Za granicą nie jesteśmy szanowani i uznawani za pełnoprawną mikronację, ale za zabawę kilku przybyszy, głównie z RON, która nie ustaliła nawet swojej flagi. Politycznie przypominamy raczej Cesarstwo Łacińskie: kilka państw nas uznaje, ale nic poza tym, ale się z nami nie liczy, mamy przyjaciół, którzy pragną, abyśmy przetrwali, ale nam samym zbytnio na tym nie zależy, bo jesteśmy tylko przybyszami, którzy w razie czego wrócą do swoich krajów, i tak nie związawszy się z utworzonym przez siebie państwem. Jedyna aktywność skupiająca obywateli i zarazem jedyne przedsięwzięcie państwowe, to zabawa w wojny, z których i tak nic nie wynika. Jeśli przychodzi ktoś z zewnątrz i proponuje nam jakąś interesującą inicjatywę, to my pochwalimy, z całego serca poprzemy i pogratulujemy, ale palcem nie ruszymy, aby w tym pomóc!
Nie jesteśmy poważną mikronacją i w tym stanie nie zdołamy kogokolwiek przyciągnąć, a sami zabawę będziemy ciągnąć tylko dopóty, dopóki nam się nie znudzi.
-
Choć zabrzmiało to jak wyroki śmierci to trudno sie z tym nie zgodzić Panie Gagiku.
Z tego co wiem to np. JKM Maurycy woli abysmy stali się pełnoprawnym Królestwem Jerozolimskim, a co do innych to nie wiem. Trzeba też rozpatrzyć jakie korzysci byśmy otrzymali z ewentualnej przemiany. Myśle że z pewnościa aktywność, lecz boje sie jednak że zmiana ta bedzie o Nas tylko świadczyła jako o niezdecydowanych, z racji monarchii absolutnej, szczególnie o Mnie. Także sprawa tytułów jest tutaj problemem. JKM musiałby się zrzec królewskiego tytułu ponieważ ja jestem władcą. Reszta zaś jest w porzadku ustawiona tytułami do czasów krzyżowych. Stolicą ustanowiona była by myśle Akka. Jednak zasadnicze pytanie do Panów: czy chcą Panowie tej zmiany i czy bedzie to mogło zostać źle odczytane przez inne mikronacje, z którymi chcę także nawiazać glębsze rozmowy? Najpierw jednak państwo a potem inne sprawy więc proszę o szxzere wypowiedzi bo od tego zależy przyszłość tej mikronacji, a także, nie ukrywajmy, świetnej i trwałej zabawy.
-
Myślę, że jeśli zmieniamy się w Outremer, to Jerozolima powinna być stolicą, chyba że mamy robić Outremer po III krucjacie. Z pewnością jeśli byśmy to uczynili, to mielibyśmy mikronację dostosowaną do swoich możliwości i chyba też preferencji. Osobiście wolalbym prawdziwe Bizancjum, ale jeśli mam wybierać między Outremer a łacińskim Bizancjum, to wolę Outremer. JKM nie koniecznie musiałby zrzekać się korony - jest jeszcze Cylicja.
-
Panowie
Ja bym nic nie zmieniał.
W tej chwili zajmujemy się dokładniej częścią Bizancjum, która jest pod opieką łacinników. Może będzie ktoś, kto będzie zainteresowany innymi rejonami. Wtedy będzie mógł się nimi zając.
Jeżeli taka osoba się nie znajdzie to tylko ziemia będzie leżała odłogiem.
Poza tym raz na jakiś czas, Cesarz może wzywać oddziały z Królestwa Jerozolimy na pomoc czy wspólną wojną.
Wielmożny Pan Gagik interesuje się innymi ziemiami niż Ziemią Świętą, więc można to już wykorzystać
A w ogóle to Templariusze wszędzie wezmą ziemię
-
Moja wizja jest taka: Królestwo Jerozolimskie (którego bez problemu się zrzeknę pro publico bono) z faktyczną zwierzchnością nad historycznie nominalnymi wasalami poszerzonymi o Małą Armenię, Cypr i ewentualnie Rodos. Większość z nas jest entuzjastami krucjat, więc pozostałe ziemię będą leżały zupełnym odłogiem.
-
Zauważcie jednak Panowie że wszystkie umowy ratyfikowane z innymi państwami były pod nazwą Bizancjum. Oczywiście ja nie widzę problemu aby dotyczyły też ewentualnego królestwa Jerozolimskiego lecz są w mikroświecie osoby które uczepią się tych zmian. Bądź co bądź zmiany te nie są tylko formalnością lecz procesem który musi przemianować całą strukturę kulturalno-poityczną. Proponuję więc abyśmy omówili jak miałyby wyglądać państwa wasalne i czy byłaby różnica w systemie władzy państwowej. Natychmiast też chciałbym poruszyć aspekty kościelne. Trzeba będzie zadziałać na linii rotryjskiej bo przecież Hagia Sophia nie będzie już kościołem, bazyliką państwową. Do tego problemy moderacji forum, gdyż o ile moje zdolności oraz JKM są na tyle wysokie że możemy zmienić dzialy i kategorie forum, to nagłówek wymaga istotnie większej pracy informatycznej. Ktoś więc musi sie tym zająć. Wreszcie waluta i zarobki. Tutaj liczę na znajomość tej sztuki JKM, że postara się obliczyć dochody z ziem i wprowadzić to wszystko w pisma. Wojskami państwowymi zająłbym sie osobiście, lecz tutaj znowu prośba do JKM aby spisy ile jaki oddział kosztuje i jakie są dostępne ze mną sporządził. Co do innych instytucji typu zakony, to nie ma wątpluwości że są wyjątkowo stałe jeżeli chodzi o działalność swoją wykonywaną przez wieki, proszę jednak Mistrza Paynsa aby wysłał w dziale koszary wojsk państwowych oddziały które mogą w zakonach funkcjonować. Myślę, że wszystko ująłem, liczę że te ewentualne zmiany dadzą jeszcze większą frajdę, aktywność i powagę tej mikronacji w mikroświecie bo oto chodzi. Tego nie było. Proszę Panów o opinię.
-
Chciałabym tylko zasugerować wam, że może łatwiej byłoby po prostu zmienić okres na np. po IV krucjacie gdy właśnie Konstantynopol był pod kontrolą Łacinników. Wtedy duża liczba problemów by znikła jak np. kwestia zmiany nazwy, miejsca czy właśnie katedry. Przypomnę także w tym kontekście o fakcie, że Bizancjum znajduję się na mapie mikroświata zgodnie z umową jaką zawarło. W takim przypadku ziemie które zajmuję mogłyby być nie pod kontrolą, lecz swoistą bańką w ramach której odbywałaby się narracja min. wojenna.
Korzystając z okazji przypomnę się jeszcze o swoim poście o nauce w Bizancjum gdzie miałam prośby co Cesarskiej Mości i władz Kościoła Rotryjskiego które niestety nie znalazły żadnej odpowiedzi.
-
W tej chwili zajmujemy się dokładniej częścią Bizancjum, która jest pod opieką łacinników.
Właśnie chodzi o to, że innymi (poza Konstantynopolem, który stał się zupełnie łaciński i moją ormiańską Edessą) wcale się nie zajmujemy!
Wielmożny Pan Gagik interesuje się innymi ziemiami niż Ziemią Świętą, więc można to już wykorzystać
W zasadzie interesują mnie ziemie Armenii (które są za granicą Cesarstwa) oraz Edessa i Cylicja (którymi i tak władali krzyżowcy).
Większość z nas jest entuzjastami krucjat, więc pozostałe ziemię będą leżały zupełnym odłogiem.
Mnie jak najbardziej interesują klimaty greckie czy ormiańskie, ale chyba niestety tylko mnie.
Do tego problemy moderacji forum, gdyż o ile moje zdolności oraz JKM są na tyle wysokie że możemy zmienić dzialy i kategorie forum, to nagłówek wymaga istotnie większej pracy informatycznej.
Nazwa forum musi pozostać bez zmian (chyba, że przeniesiemy się na nowe), ale aby uzyskać narracyjne uzasadnienie tych zmian i zachowania nazwy można ustalić, że w wyniku buntu przeciw łacinnikom cesarz traci władzę nad ziemiami cesarstwa, ale tego nie uznaje i nadal zachowuje tytuł cesarski. Niemniej istotnie trzeba będzie zmienić nagłówek - ja osobiście nie dysponuję takimi umiejętnościami, ale nie tyle informatycznymi, co graficznymi.
Wszyscy jednak z Panów pisali tylko o wyborze między stanem obecnym a przemianą w Outremer. Ja zaś przypomniałem w tekście rozpoczynającym ten wątek o trzeciej opcji - o możliwości powrotu do źródeł i oryginalnej kultury grecko - bizantyjskiej. Mimo iż większości aktywnych obywateli w naszym kraju te klimaty wcale nie interesują, to jednak sądzę, że ta możliwość przyniosła by nam najwięcej korzyści:
- po pierwsze, przestalibyśmy być postrzegani jako przedłużenie Państwa Kościelnego. Nasz kraj byłby postrzegany jako bardziej suwerenny.
- po drugie, zwiększyło by to różnorodność kulturową w naszym kraju. Nie ma w Mikroświecie drugiego państwa greckiego (poza Surmenią, która istnieje tylko w ambitnych planach pewnego pana w Rotrii), a łacińskie już jest - Rotria. W Rotrii jest już dość łaciny, Konstantantynopol jej nie potrzebuje. My zresztą wcale nie musielibyśmy się wyrzekać w ogóle łaciny, ale część kraju pozostawić łacińską, a część grecką. Zresztą Bizancjum nie było tylko greckie, ale i słowiańskie, i ormiańskie, a po trosze nawet syryjskie i koptyjskie. Taka różnorodność dawała by większe szanse na przyciągnięcie nowych mieszkańców - wszak Koptowie budzą zainteresowanie w Dreamlandzie czy Bialenii, a Syryjczycy (zwłaszcza Maronici) w Rotrii. To jest wielki potencjał, który powinniśmy rozwijać!
- po trzecie, nie było by potrzeby radykalnych zmian na forum (a propos co ze zmianami w szkolnictwie, których chiała pani Ali Shariati) i w dyplomacji, bo była by tylko powrotem do pierwotnych założeń.
-
Większość z nas jest entuzjastami krucjat, więc pozostałe ziemię będą leżały zupełnym odłogiem.
Mnie jak najbardziej interesują klimaty greckie czy ormiańskie, ale chyba niestety tylko mnie.
\\
Mnie również nieco pociągają tylko niewiele o nich wiem.
-
Mnie również nieco pociągają tylko niewiele o nich wiem.
Trochę informacji można zdobyć nawet w internecie, choćby w Wikipedii.
Prośba pani Ali Shariati, która jest wielką szansą dla naszego kraju, dalej bez reakcji.
Jak mi się wydaje, większość z nas uważa, że powinniśmy zamienić się w Outremer, ale nikomu nie chce się podejmować skomplikowanych działań, które są niezbędne, jeśli chcemy to zrealizować. To jeszcze jeden argument dla opcji numer trzy: powrotu do źródeł i przyjęcia klimatu bizantyjskiego. Będzie to mniej skomplikowane i moim zdaniem ciekawsze, a nawet jeśli będzie wymagać dokształcenia się, to z korzyścią zarówno dla nas, jak i dla Cesarstwa.
-
Sądzę, że w celu ożywienia nieaktywnych dotąd części państwa pożyteczne było by stworzenie porządnego podziału administracyjnego. W realu funkcjonował podział na temy, w których namiestnicy o tytule strategosa sprawowali y władzę zarówno cywilną, jak i wojskową. Również u nas znalazło by to zastosowanie. Strategosi zarządzali by temami tak, jak prywatnymi majątkami, ale na konto temu, a nie swoje. W razie wtargnięcia najeźdzców dowodzili by walką z nimi na terenie temu, a w wypadku wojny - mobilizowali by żołnierzy z terytorium temu i dowodzili nimi.
Proponuję, aby państwo dzieliło się na cztery temy:
I - Θέμα των Ανατολικών - tem Anatolikon
II - Θέμα των Αρμενιακών - tem Armeniakon
III - Θέμα της Ελλάδος - tem Hellady
IV - Θέμα Δαλματίας - tem Dalmacji
(https://vignette.wikia.nocookie.net/micropedia/images/4/41/Temy.png/revision/latest?cb=20201023142600)
Poza tym podziałem pozostawały by państwa lenne, Cypr zarządzany przez Krzyżaków, a także tereny pod bezpośrednim zarządem cesarza (Tracja, Bułgaria, Italia). Z tych ostatnich obszarów będzie można wydzielić dodatkowe temy, jeśli będziemy mieli dość aktywnych forumowiczów chętnych do sprawowania namiestnictwa.
Co do prywatnych majątków znajdujących się na obszarze temów, w kwestiach wojskowych będą one podlegały pod strategosów, zaś w pozostałych - będą praktycznie niezależne.
-
Co Panowie sądzą o tym projekcie?
Poza tym uważam, że warto było by zrobić porządną mapę Cesarstwa. W Bialenii mają dobrych kartografów, król Jerozolimy niedawno był tam, więc mógłby złożyć zlecenie w Bialeńskim Biurze Kartograficznym.
-
Dobry pomysł, lepszy niż pojedyncze miasta. Jak reszta mieszkańców, a szczególnie JCM się opowie to zwrócę się do Bialenii.
-
Właśnie - czy Wielki Mistrz i JCM mogli by wyrazić swoje zdanie? Od jakiegoś czasu nie dają znaku życia, może należało by to zmienić?
-
No cóż wszystko jest tutaj jasne. Było by to niesamowite ułatwienie administracyjne. Chciałbym zaś aby cały region ziem krucjat był oddzielny jako państwa lenne. Pozostałe miasta które nie podlegają tam ani królestwu Jerozolimy, ani Księsstwu Antiochii zostaną za niedługo przydzielone do nowego państwa lennego. Z tym też będzie się wiązała następna kampania wojenna, lecz o tym Panowie w dniach następnych radzić będziemy. Gratuluję tak sprawnego pomysłu modernizacji Szanownemu, zasługa ta zostanie uhonorowana wkrótce. Zachęcam także Mistrza Paynsa do wypowiedzi, ze spojrzeniem na moje uwagi i komentarz, Szanownego autora zaś proszę o wniesienie na mapę podziału na lenne państwa w regionie krucjat i oddzieleniu jakimś kolorem miast w tamtym regionie lennem nieobjętych
-
A te ziemie nie należą do hrabstw Trypolisu i Tyru, a także Askalonu?
-
Tylko zakonny Aszkleon jest jako tako aktywny. Zapewne o to Jego Cesarskiej Mości chodzi.
-
Takoż właśnie jest.
-
(https://vignette.wikia.nocookie.net/micropedia/images/8/8d/Temy_3.png/revision/latest?cb=20201104101346)
Zrobiłem coś takiego, ale nie mam ani plastycznych, ani kartograficznych umiejętności. Jak już wspominałem, warto by się zwrócić do np. Bialeńskiego Biura Kartograficznego.
A - Królestwo (?) Antiochii
J - Królestwo Jerozolimskie
Pomiędzy A a J - ziemie hrabstw Tyru i Trypolisu
Na południowy zachód od J - Hrabstwo Askalonu.
-
Lecz kartograficznego drygu mimo braku profesji Czigodnemu odmówić nie można ;)
W każdym razie dziękuję. Jak sądzę, Panowie podzielają opinię, że jest to jasny i dobry podział Cesarstwa?
-
Wasza Cesarska Mość
Ja się na wszytko zgadzam. Myślę tylko że wyspy na Morzu Śródziemnym powinny być oddzielnym organem i tak główne wyspy należą do Zakonu. Ale żeby to działało proszę o zgodę na postawienie floty. Na razie ma trzy okręty
-
Do Zakonu należą Cypr i Rodos, ale już np. Kreta nie, myślałem więc, aby przyporządkowąć ją Helladzie. Niemniej można utworzyć, powiedzmy, tem morski, którego każdorazowym namiestnikiem byłby Wielki Mistrz.
-
Dostojny jeszcze Malta
Ale zastanawiam się że może te wszystkie wyspy powinny podlegać Królowi Maurycemu, jako rezerwy Królestwa Jerozolimy
To jest druga propozycja
-
Temu rozwiązaniu bym się sprzeciwiał. Wyspy nie mają nic wspólnego z Jerozolimą i byłby to twór nieco sztuczny. Jeśli chodzi o funkcję rezerw królewskich, to może ją pełnić Synopa, już należąca do JKM.
-
Drodzy Panowie! Co do ustanowienia Temu morskiego to jestem przychylny tej decyzji. Tak jak już napisałem w innym wątku, przy okazji pisania i ustalania dokumentu spadkobierstwa ziem Vlada Petrowića i Mistrza Salzy, przypiszę namiestnictwo Malty i Krety także Mistrzowi Paynsowi, co da mu władzę w Temie Morskim. Co do innych Temów, namiestnictwo ich wypiszę w innym dokumencie. Prosiłbym jednak, aby było łatwiej rozporządzenia o namoeztnictwie napisać, aby pod tą wiadomością Panowie do jutra wieczorem, ewentualnie soboty rano wpisali po prostu słowo aktywny, abym dokładnie wiedział kto ni przebija się w aktywności co jakiś czas tylko stałe uczestniczy w życiu Cesarstwa.
-
Aktywny.
-
W miarę możliwości aktywny.
-
W miarę aktywny
-
Nie ma się co łudzić, nikt więcej się nie zgłosi.
Najjaśniejszy Autokratorze i Cesarzu Rzymian!
Jeśli w swojej mądrości uważasz ustanowienie temów za dobre, to nie ma co zwlekać z utworzeniem ich.
-
Ja się pragnę wytłumaczyć Miłościwym Panom, ale dżuma u Was rzecz i może zwyczajna, za to przyjezdnemu niemocy srogiej przysporzy... Wracam zahartowany i zaprawiony na okoliczności Waszych tu rozważań. Radą służyć Dostojnym byłoby z mej skromnej strony niestosownie i nazbyt bodaj zuchwale, choćby z racji mego stażu na służbie Jego Cesarskiej Mości. Oddaje się pod Wasze uzgodnienia. Zapewne administracyjne uporządkowanie imperium posłuży wszelakiej jego sprawności, a tego wielce potrzeba w obliczu nieustannie grożących zewsząd niebezpieczeństw. Mapa przedstawia się doprawdy obiecująco. Zatem, a jakże: aktywny!
-
Radość nam sprawia, że Wasza Xiążęca Mość cało wyszedł z choroby, co niejednego powaliła. Jeśli wolno mi doradzić Najjaśniejszemu Autokratorowi i Cesarzowi Rzymian, zalecałbym, aby Xiążę Jaxa objął dowództwo Temu Dalmacji, jako że ludność tych ziem jest kulturowo najbliższa rodowej dziedzinie Xięcia.
-
Cieszę się z Pana powrotu do zdrowia
-
W tak zwanym międzyczasie przestudiowałem Panów wywody tutaj zawarte nieco rzetelniej i muszę przyznać, że wielce są one budujące. Poszukiwanie jakowejś tożsamości w tak dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości wschodniorzymskiej na przestrzeni wieków to nie lada wyzwanie. Istotnie, pokornie przychylam się do uwagi Wielmożnego Pana Gagika, jeśli istnieje choć cień szansy na jakikolwiek awans to słowiańszczyzna z racji tu już przytoczonych, sercu memu pozostaje najbliższa. Słowianie to lud, który może przysłużyć się Cesarstwu, ale trzymać ich należy krótko. Oczywiście, pozostaję do dyspozycji.
-
§4. Oddaje się Tem Anatolikon, z wyłączeniem Konstantynopola zostawionego bezpośredniej władzy Cesarza, w namiestnikowskie posiadanie Czcigodnemu x. dk. Gagikowi Bagratydzie, w decyzji mając na uwadze jego ogromny wkład w mobilizację Bizancjum i wyprowadzenie z kryzysu.
Tem Anatolikon obejmuje tylko tereny azjatyckie, natomiast zarówno Konstantynopol, jak i ziemie Bułgarii, Tracji oraz Italii pozostają pod bezpośrednim zarządem Cesarza. Chyba że o czymś nie wiem ;).
-
Jestem świadomy, że absolutna władza Autokratora stanowi jeden z filarów naszego państwa, jednak w wypadku jego częstej i przedłużającej się nieobecności (co ostatnimi czasy miało nierzadko miejsce) niemożność przejęcia sterów Cesarstwa przez kogoś innego ogromnie paraliżuje nasz kraj. Dlatego chciałbym zaproponować, aby w razie nieobecności (rozumianej jako nienapisanie żadnego postu przez ostatnie 48 godzin) Autokratora dekrety cesarskim mógł wydawać król Jerozolimy, a gdyby i on nie był obecny - Wielki Mistrz templariuszy. Dekret taki dorównywałby rangą cesarskiemu, z tą różnicą, że nie mógłby być sprzeczny z dotychczasowym prawem, a wyższa władza (król dla wielkiego mistrza, cesarz dla króla i wielkiego mistrza) mogła by go w każdej chwili odwołać.
-
Może Trzecia osoba bedzie Czcigodny Gabik Bagratyda
-
Za pozwoleniem, Pańska godność jest wyższa od mojej, a obecny jest Wielmożny praktycznie zawsze. W czasie kryzysu aktywnościowego, jaki Cesarstwo przechodziło w lecie, Wy, Wielki Mistrzu, jako jedyni nieustannie działaliście w Bizancjum.
-
48 godzin? Toż to zbyt surowo Czcigodny x. Prałacie! ;) nie jest potrzebna żadna regentura, jestem władcą i władcą będę praktycznie i teoretycznie. Jestem w stanie wykonywać swoje obowiązki, choć czasami przez kilkanaście godzin po prostu muszę zniknąć. Myślę, że król Jerozolimy zadowoli się lennem, a władza w moich rękach pozostanie ;)
-
Ani myślę odbierać władzy Autokratorowi, po prostu chciałbym, aby na czas jego nieobecności istniała władza mogąca regulować pilne sprawy. Jeśli 48 godzin to za mało, jak najbardziej możemy przedłużyć ten czas, powiedzmy do trzech dni. A taka regencja jest potrzebna, właśnie dlatego, że nigdy nie można przewidzieć, na ile pozwoli real - zdarzało się już, że Autokrator i Cesarz Rzymian ogłaszał, że wykona coś w danym terminie i nie czynił tego na czas. Przykładowo 5 listopada Autokrator i Cesarz Rzymian pisał tak:
Dobrze. Zrobię to w weekend, gdyż od razu spiszę też dokumenty odnośnie nowych spadkobierców tych majątków. W przypadku Mistrza Andrea a no to tutaj sprawa jasna, majątki przejmie Mistrz Payns, zaś majątki Vlada Petrowića (o czym w weekend dokument potwierdzający napiszę) będą przekazane w ręce Szanownego Pana Jaxy.
A dokumenty te powstały dopiero ponad tydzień później, 16 listopada.
Zaś innym razem:
Zapraszam wszystkich mieszkańców Bizancjum na ucztę w progach Pałacu Cesarskiego, na której to to przyszłość nacji tej będzie omawiana i na której również zabawy wszelakie będą się odbywały. Jako głowa państwa przepraszam cały lud za niedziałalność swoją, nauka online jednak to nie to samo co mikronacje i dla niektórych Mościpanów potrzeba Napoleona żeby przez nie przebrnąć ;D teraz jednak będę z pewnością aktywny. Wygłoszę także na uczcie mowę dotyczącą działalności każdego z mieszkańców, coś w rodzaju pzeglądu. Robić to będę ze względu na to aby to co w moim przypadku się stało z aktywnością u nikogo się nie powtórzyło i żeby był trzymany tu poziom godny regularnej i wyjątkowej mikronacji, którą przez te już dwa lata się staliśmy przez miecz i rozum. Uczta się odbędzie jutro, mowę wygłoszę o 18, zaś zabawy na owej uczcie już staram się organizować i będą trwały do niedzieli, w której to proszę Czcigodnych kapłanów Bizancjum, aby mszę uroczystą w intencjach dobra Naszego państwa odprawili.
A uczta w ogóle się nie odbyła. Właśnie dla uniknięcia takich sytuacji potrzebny jest regent.
Poza tym sądzę, że jeśli Autokrator i Cesarz Rzymian nie zamierza sam prowadzić jakiejś zapowiedzianej ceremonii czy wydarzenia, trzeba, aby wyznaczył osobę odpowiedzialną za jego przebieg.
-
Chciałbym też przypomnieć Autokratorowi i Cesarzowi Rzymian, że na uregulowanie czeka kwestia kont "bankowych" temów.
-
Realnie już trzeci dzień się do Niego o to dobijam.
-
Może jest chory, w szpitalu. Spokojnie wszystko się wyjaśni
-
??? Właśnie takich sytuacji dotyczy moja propozycja.
-
Spokojnie, chory nie jestem. Istotnie w ostatnim czasie opuściłem się w aktywności, co mnie smuci i spróbuję to dla Bizancjum naprawić. I cóż... Bezpieczeństwo i aktywność Bizancjum jest tym za co mogę wszystko rzucić inne, i do różnych czynów przystąpić. Zgadzam się na ustanowienie regentury. Zgodnie z hierarchią zostaje Nim JKM Maurycy. Dla Dobra Bizancjum Panowie!!!
-
Mapka przedstawiająca aktualny podział administracyjny:
I - Θέμα των Ανατολικών - tem Anatolikon
II - Θέμα των Αρμενιακών - tem Armeniakon
III - Θέμα της Ελλάδος - tem Hellady
IV - Θέμα Δαλματίας - tem Dalmacji
V - Θέμα της θάλασσας - tem morski
VI - Θέμα Θράκης - tem Tracji
A - Królestwo Antiochii
J - Królestwo Jerozolimy
Na zachód od Królestwa Jerozolimy leżą ziemie Hrabstwa Askalonu, a między Antiochią a Jerozolimą znajdują się Hrabstwa Tyru i Trypolisu, ale nie udało mi się ustalić granicy między nimi. Zresztą sądzę, że Hrabstwo Tyru można by wcielić do Królestwa Jerozolimy bądź Hrabstwa Trypolisu, gdyż jego hrabia od dawna jest nieaktywny.
-
Proszę wybaczyć, ale u mnie nie widać mapy
-
A teraz?
-
Nadal.
-
Dodałem jako załącznik. Nie wiem, z czego wynikał wcześniejszy błąd, u mnie było wszystko dobrze.
-
Zdążyło mi się już to kilka razy.
-
Uroki forum bezpłatnego. Trzeba wytrwać.
-
OK, mam nadzieję, że nie popsuje nam to zabawy
-
Uroki forum bezpłatnego. Trzeba wytrwać.
Na RON też.
-
Nie chcę tworzyć oddzielnego wątku więc pytam tutaj: chciałem ufundować kościół w Hebronie, ale nie znalazłem pod jakim wezwaniem był realnie kościół krzyżowców. Czy możliwe jest nadanie wezwania Patriarch Abrahama?
-
Też tego nie wiem, ale myślę, że wezwanie św. Abrahama będzie jak najbardziej w porządku. Podobno za rządów łacińskich zmieniono nazwę miejscowości na St. Abram de Bron.
-
A były Kościoły pod wezwaniem Św. Abrahama ?
-
Nie wiem, czy były, ale przynajmniej jeden jest obecnie (https://en.wikipedia.org/wiki/Saint_Abraham%27s_Church,_Tehran). Właściwie to wśród łacinników kult świętych starotestamentowych nigdy nie był szczególnie żywy, choć w Outremer było nieco inaczej. W Jerozolimie znajduje się grecki klasztor św. Abrahama, więc podejrzewam, że i kościół by się znalazł.
-
OK, ja nigdy nie słyszałem aby Abraham był patronem kościoła. Jak nie zapomnę to spytam księdza.
-
Moje doświadczenia z księżmi w parafii, na rekolekcjach i w innych miejscach pokazują, że o ile np. w kwestiach moralnych są oni niekwestionowanym autorytetem, o tyle w kwestiach takich jak biografia (czy wręcz istnienie) danego świętego czy szczegóły liturgii jakichś innych rytów mogą po prostu pewnych rzeczy nie wiedzieć, ponieważ nie jest to im do niczego potrzebne.
-
Ja znalazłem polonijny kościół św. Abrahama w Kazachstanie