-
Wydzielony oddział dotarł do Nikomedii.
Miasto jest zniszczone, ludzie chowają się po domach.
(https://i.pinimg.com/736x/63/c5/59/63c559d76fbdad54b182351d0aa42a81.jpg)
Na rynku dowódca oddziału Templariuszy ogłosił wolę Jego Cesarskiej Mości o nadaniu tego miasta naszemu Zakonowi.
Na początku ludzie byłi przestraszeni, ale gdy zobaczyli że rycerze nie plądrują i nie niszczą zaczęli się interesować co Zakonnicy Robią.
(https://i.pinimg.com/236x/63/f1/df/63f1df821760942bf7b66771f41d8225--crusader-knight-knights-templar.jpg)
Oddział obsadził bramy i główne miejsca w mieście, a potem zaciągnął straży w wyłomach murów.
Zrobiono również ocenę ile pracy i środków będzie trzeba ponieść aby miasto wróciło do dawnego blasku.
Wieczorem wydano jedzenie mieszkańcom Nikomedii.
-
Nad ranem w każdym kierunku zostały wysłane patrole rozpoznawcze aby uzyskały wszelkie wiadomości.
(https://i.pinimg.com/originals/06/6e/ea/066eeab8169653c2e43206bb64958353.jpg)
Wyruszyły też samodzielne kopie, które mają chronić drogi przed rabusiami, na razie na odległość 10 wiorst.
(https://www.labiryntarium.pl/images/stories/-7gmin/gm_swiebodzice/swiebodzice_fortyfikacje/fortyfikacje01.jpg)
Przez cały dzień ludność pracowała nad przywróceniem porządku w mieście. Część mężczyzn z zakonnikami łatali dziury w murach, aby nikt niepożądany nie przenikał do miasta.
-
Przez cały dzień patrole i oddziały zwiadowcze działały w terenie. Co jakiś czas do Nikodemi przyjeżdżał goniec donosząc co się dzieje.
Niestety doszło do przykrego incydentu.
Jeden z patroli zauważył zaatakowaną karawanę. Ludność w karawanie była bezbronna i choć się poddawała się była atakowana i to przez kogo rycerzy łacinników – o zgrozo.
Sami zobaczcie
https://www.youtube.com/watch?v=8NSvZ_DAyI8&t=16s
Przykre jest że wśród rycerzy są osoby, które nie przestrzegają praw rycerskich.
-
Zabijcie tych zdrajców!
-
Wiadomość o zabiciu bandytów rozeszła się lotem błyskawicy po całej okolicy.
Dzisiaj patrole nikogo nie napotkały.
(https://wallpapertag.com/wallpaper/middle/b/1/8/973225-cool-templar-knight-wallpaper-2048x1152-windows-xp.jpg)
Został przesunięty obszar chroniony do 20 wiorst od zamku.
-
W Nicodemii ukończono remont murów miasta.
Robotnicy zaczęli pracować przy domach w mieście.
(http://artyzm.com/obrazy/boncza-woz.jpg)
Na polecenie komendanta ściągana jest żywność do miasta. Nicodemia musi być przygotowana na półroczną obronę.
-
(http://www.bizancjum.darmowefora.pl/index.php/topic,306.msg2847.html#new)Przybycie kupców
Pod wieczór do Nikomedii wjechała karawana kupców. Jej podróż trwała od samego rana. Odbywała się pod eskortą wojsk cesarskich, z łaski samej Jego Cesarskiej Mości. Jechała z Synopy nad Morzem Czarnym (http://www.bizancjum.darmowefora.pl/index.php/topic,306.msg2847.html#new), dokąd przypłynęła przez Morze z Krymu. Początek jej drogi był w Warszawie, w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, skąd została wysłana przez podkanclerzego Michała Franciszka Lubomirskiego-Lisewicza. Kupcy przewozili przede wszystkim zboże i wyroby rzemieślnicze.
Wjechawszy do miasta, podziwiali starożytne mury i budowle. Po chwilowym odpoczynku, znaleźli się na targu, gdzie sprzedali część swych towarów, podziwiając różnorodność i egzotyczność tutejszych, które ciężko byłoby opisać. Niezwykle to było przeżycie dla kupców i niezapomniane.
Następnie podziwiali Zatokę Ascytyjską, część Propontydy.
Po pewnym czasie udali się na spoczynek. Jutro droga do Konstantynopola.
-
Komtur Zakonu Krzyżackiego dotarł do kupców, przywitał się i zaproponował wieczerze i nocleg.
Podczas posiłku wszyscy bawili się dobrze.
Komtur wspominał swą bytności w RON, był rycerzem zakonnym w Toruniu, ale potem został z RON wypędzony - zakaz istnienia chorągwi zakonnych
-
Wasza Ekscelencjo, Wielki Mistrzu,
Myślę, że nie zostaliście wyrzuceni. Raczej były to sprawy wewnętrzne służące uporządkowaniu i zażegnaniu konfliktów, które niestety wokół Zakonów rosły...
Poza tym, nadal w Rzeczypospolitej Wasza Ekscelencja jest i aktywnie pracuje.
O poranku członkowie karawany uczestniczyli we Mszy Świętej, odprawianej w jednym z kościołów Nikomedii przez jednego z kapelanów zakonnych. Następnie wyruszyli w dalszą drogę, do Konstantynopola.
Konstantynopol (http://www.bizancjum.darmowefora.pl/index.php/topic,307.msg2865.html#msg2865)
-
Do Nikomedii dotarł posłaniec z Synopy z listem o następującej treści:
Synopa, 19 XII 7529 r.
Wielmożnemu Hugonowi, Wielkiemu Mistrzowi Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona, w Chrystusie diakon Gagik śle pozdrowienia.
Wielki Mistrzu,
Zamierzam w najbliższym czasie kontynuwać objazd najważniejszych miast temu Anatolikon. Czy Wielmożny wyraża zgodę, abym udał się w najbliższych dniach do Nikomedii? Jeśli tak, przybędę do miasta przed łacińskim Bożym Narodzeniem.
Z życzeniem łaski Bożej,
x. dk. Gagik Bagratyda, strategos temu Anatolikon
-
Czcigodny
Serdecznie zapraszam, bramy są dla Czcigodnego otwarte,
Wydałem komturowi rozkazy. Niczego nie zabraknie Czcigodnemu.
Oddział zbrojny jako eskorta już wyruszył.
(https://c4.wallpaperflare.com/wallpaper/148/67/657/fantasy-knight-castle-crusader-horse-hd-wallpaper-preview.jpg)
-
(https://i.pinimg.com/originals/fb/85/a0/fb85a088900fb9f0c66e1d733e988c20.jpg)
Po szybkiej podróży orszak strategosa dotarł do Nikomedii wraz z napotkaną w połowie drogi zakonną eskortą. Wprawdzie podróż w zimie była utrudniona, jednak niemożliwa tylko w górach, zaś nad morzem, którą to trasę wybrał x. diakon - całkiem przyjemna, choć chłód doskwierał nieco tym spośród sług, którzy nie pomyśleli o zabraniu z Edessy odpowiedniego odzienia. Do miasta wjechali w ostatnich promieniach zachodzącego nad Zatoką Ascytyjską słońca.
-
Czcigodny Gagik Bagratyda otrzymał do dyspozycji największą kamienicę w mieści, która dniem i nocą będzie strzeżona przez Templariuszy.
-
Gdy strategos odpoczął po podróży i nacieszył się wiadomością od króla Jerozolimy, wyszedł na spacer, aby obejrzeć miasto. Od razu zauważył, że sława templariuszy, jako znakomitych zarządców i gospodarzy, dotyczyła głównie Cypru, zaś im dalej od niego, tym gorzej przedstawiały się władane przez nich ziemie. Nikomedia nie prezentowała się źle na tle okolicznych obszarów, ale poza naprawą zniszczeń, obsadzeniem murów miejskich i zgromadzeniem zapasów żywności Zakon niczego tutaj nie dokonał. Mimo iż miasto było siedzibą komtura, zakonnicy nie wznieśli tu nawet kaplicy, wskutek czego byli zmuszeni do uczestniczenia w liturgiach obrządku wschodniego, nie przestając być członkami Kościoła łacińskiego. Miasto położone w pobliżu stolicy, na skrzyżowaniu szlaków handlowych, ma spory potencjał, ale jest on niewykorzystany. Dotychczasowi zarządcy nie uczynili nic, by przyciągnąć kupców, którzy od czasu walk w tych stronach jedynie sporadycznie odwiedzają Nikomedię. Strategos przekazał te wszystkie uwagi towarzyszącemu mu w spacerze komturowi.
-
Kościół jest w trakcie budowy, jednak nie ma żadnego proboszcza.
-
Strategos odwiedził plac budowy, spytał o wezwanie kościoła i obiecał postarać się w kurii o zezwolenie dla jednego z tutejszych duchownych na posługiwanie wiernym także w obrządku łacińskim. Następnie zaczął zbierać się do odjazdu, nie mając już nic do załatwienia w Nikomedii, a chcąc spędzić Boże Narodzenie w Nicei.
-
(https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ef/Byzantine_nobleman_and_retinue%2C_10th_century.jpeg)
Po krótkim pobycie w Nikomedii strategos opuścił to miasto, udając się się na południe. Zamierzał Narodzenie Pańskie spędzić w Nicei, bowiem któreż miasto bardziej jest odpowiednie, do obchodów tego święta niż to, w którym uroczyście ogłoszono prawdą wiary Wcielenie Przedwiecznego Słowa?
-
Przez Nikomedię Wielki Przeor przemknął w sobotni wieczór, zatrzymując się tylko na zmianę konia. Nie miał czasu do stracenia; nie może wprawdzie jechać cały dzień i noc bez zatrzymywania, ale wystarczy mu, jeśli przez kilka godzin prześpi się w swej willi w Nicei. A następny postój? Będzie tam, gdzie Bóg wskaże miejsce.
(https://i.pinimg.com/564x/e7/ec/8c/e7ec8cca9688f2010fdf1088fcd2ae3f.jpg)
-
Po zauważeniu Wielkiego Przeora Komtur wysłał do dyspozycji Ekscelencji silna eskorte
-
Gdy eskorta dogoniła Wielkiego Przeora w Nicei, ten jeszcze przed snem wydał rozkazy: dwóch rycerzy ma jechać wraz z nim jak najszybciej na wschód, zaś pozostali - bez zajeżdżania koni, ale i bez zbędnej zwłoki - niech podążają za nimi. Gdyby podczas drogi nie byli w stanie ustalić, jaką trasę wybrał Bagratyda, niech wybiorą najkrótszą trasę wiodącą do Edessy. Rankiem pobłogosławił cały oddział i wyruszli; już po godzinie wraz z obydwoma towarzyszami wysunął się daleko do przodu.
-
(https://external-content.duckduckgo.com/iu/?u=https%3A%2F%2Fthumbs.dreamstime.com%2Fb%2Fihlara-valley-cappadocia-turkey-km-long-gorge-cut-volcanic-rock-southern-part-74088961.jpg&f=1&nofb=1)
Przez następne dni niemal na oślep jechali przez Anatolię, nie zastanawiając się nad wyborem drogi - byle na wschód! Dziś takie podejście zemściło się na nich: wjechali w głęboką, długą dolinę, zwężającą się z każdym krokiem. Koniom coraz trudniej było jechać po kamienistej, stromej ścieżce; na domiar złego zarośla przydrożne stawały się coraz gęstsze i bujniejsze, wychodząc na szlak, który w pewnym momencie zupełnie w nich nikł. Gdy to się stało, próbowali jeszcze przez chwilę przedzierać się przez krzewy, ale wkrótce musieli zawrócić.
Na pierwszym rozwidleniu zjechali w prawo, gdyż tym szlakiem nie jechali wcześniej. Z początku trasa ta zdawała się bardziej obiecująca, gdyż wąwóz nie zwężał się tak bardzo, a i droga była łatwiejsza. Po godzinie jazdy dno doliny obniżyło się, a templariusze wjechali w las. Wkrótce dostrzegli spoglądające na nich spomiędzy drzew ciekawskie oczy.
- Dobrzy ludzie, wskażcie nam drogę do Cezarei - poprosił jeden z rycerzy.
Wtedy miejscowi wyszli spomiędzy drzew, a jeden z nich zapytał bezceremonialnie:
- A po co tam jedziecie?
- A czemu was to obchodzi? - odparł rozdrażniony zakonnik.
- Spokojnie, spokojnie. My jesteśmy u siebie, nie wy, odpowiedzcie więc na pytanie. Od razu możecie też udzielić nam odpowiedzi na kolejne: ile złota przy sobie macie?
- Zawracamy! - zawołał Bagratyda, widząc przewagę liczebną tutejszych.
Miejscowi otaczali konie ze wszystkich stron, ale gdy te poczuły na swych bokach ostrogi i popędziły wprost na pieszych, ci rozpierzchli się na boki. Ścigani jedynie gniewnymi okrzykami, templariusze powrócili do pierwszej doliny.
-
Zatrzymawszy się w Cezarei strategos temu Anatolikon napisał do swoich podwładnych w Smyrnie rozkazy sformowania większej ilości wojsk, przewidując, że już wkrótce będą one potrzebne. Z wiadomością wysłał jednego z rycerzy i w dalszą drogę ruszył samowtór.
-
Ptaki są szybsze od jeźców, Wielki Mistrz rozesłał wiadomość do kompturii, żeby chroniła Wielkiego Przeora. Wiec najbliższy oddział dołączył do Duchownego. Dostarczył też świeże konie i jedzenie
-
Po długich poszukiwaniach Wielkiego Przeora dotarł do niego wysłaniec od Wielkiego Mistrza z zapytaniem
Czy ma zbierać wojska i szykować się do boju.
Odpowiedzi miała być zaszyfrowana i wysłana przez parę gołębi, które przywiózł ze sobą goniec
-
Wielki Przeor, zaskoczony, iż odnaleziono go w dzikich górskich ostępach, odpisał krótko, by na razie nie zwoływać armii, lecz trzymać ją w gotowości. Wojna jest wielce prawdopodobna, ale gdzie i kiedy wybuchnie - tego nie wie nikt.