(https://lh4.googleusercontent.com/-Dh-x0zF0SmY/WZBMefI2iBI/AAAAAAAACjg/6IN2A9-AiUI1WX07HLCaUp5nRI-vl-ptgCLIBGAYYCw/w480-h288-n/)
Po kilku dniach żeglugi stateczek z Bagratydą i sługami na pokładzie dopłynął do Tesalonik. Bagażu wzięli niewiele, toteż już wkrótce zakwaterowali się w jednym ze stojących w mieście zajazdów. Po modlitwie w bazylice św. Demetriusza skontaktował się z miejscowym duchowieństwem w sprawie, w której przybył w te strony. Nie wiedzieli zbyt wiele o heretykach; poradzili jednak, by pojechać Εγνατία Οδός do Wutelionu i tam rozpocząć poszukiwania; potem tą samą drogą można było udać się do Dalmacji. Jeden z kapłanów z Bazyliki stwierdził, że nigdy nie ufał Słowianom z Ochrydy; niewykluczone, że to od nich bierze swój początek sekta. Ormianin postanowił pójść za radą Greków; czy miał coś lepszego do wyboru?