Królestwo Jerozolimy

Aktualności: Forum SMF zostało uruchomione!
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Autor Wątek: Liturgie niedzielne i świąteczne  (Przeczytany 1468 razy)

Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Liturgie niedzielne i świąteczne
« dnia: 15 Luty 2021, 16:15:42 »
Υπαπαντή

https://youtu.be/H4zNsatjqrU


Cytuj
Witaj, Pełnałaski, Bogurodzico Dziewico,* z ciebie bowiem zajaśniało Słońce prawdy, Chrystus Bóg nasz,* co oświeca znajdujących się w ciemności.* Wesel się i ty, starcze sprawiedliwy,* któryś przyjął w objęcia Wybawcę dusz naszych,* obdarzającego nas zmartwychwstaniem.

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!
 Obchodzimy dziś święto Hypapante - Spotkanie Pańskie. Ponieważ według Zakonu mojżeszowego wszyscy pierworodni synowie byli poświęceni Bogu, czterdzieści dni po ich narodzeniu przynoszono ich do świątyni i składano ofiarę. Tak samo uczyniono z Chrystusem, który był zrodzony pod Zakonem, aby tych wykupił, którzy byli pod Zakonem.
 "A oto był w Jeruzalem człowiek, któremu imię było Symeon, a człowiek ten sprawiedliwy i bogobojny wyczekujący pociechy Izraela, a Duch Święty był w nim. I otrzymał był zapowiedź od Ducha Świętego, że nie miał oglądać śmierci, dopóki by wpierw nie ujrzał Chrystusa Pańskiego. I przyszedł w duchu do świątyni. A gdy wnosili dzieciątko Jezus rodzice jego, aby z nim postąpić według zwyczaju Zakonu, on też wziął je na ręce swoje, i błogosławił Boga" - czytamy w świętej Ewangelii. Otóż jak Symeon oczekiwał przyjścia Chrystusa, tak i my: przez długi czas wyczekiwaliśmy przyjścia Chrystusa w Boskiej Liturgii, a zawsze sprawiedliwie i bogobojnie, według Zakonu: czyniąc to, co do nas należy, a o schizmie ani myśląc. I oto oglądamy, czegośmy czekali: pociecha Izraela przychodzi do swej świątyni.
 Lecz nie myślmy, jakoby nadszedł kres naszych trudów. Symeon zapowiada upadek i powstanie wielu w Izraelu, jak również i to, że duszę Bogurodzicy przeniknie miecz. Z pewnością nadejdą jeszcze próby i pokusy, a może nawet zjawią się wśród nas nieprzyjaciele wiary. Lecz wpatrzeni w Słońce prawdy wytrwamy i zatriumfujemy wraz z nim. Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #1 dnia: 21 Luty 2021, 14:45:30 »
γίου Θεοδώρου του Στρατηλάτου

Απολυτίκιο Αγίου Θεοδώρου του Στρατηλάτου


Cytuj
W prawdziwym wojsku niebieskiego Króla i Dowódcy* wspaniałym byłeś bojownikiem, Teodorze:* mądrze bowiem walczyłeś orężem wiary,* pokonałeś legiony szatańskie i okazałeś się zwycięskim bojownikiem.* Dlatego zawsze cię z wiarą uwielbiamy.

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!
  Obchodzimy dziś wspomnienie świętego wielkiego męczennika Teodora. Był on legionistą w armii cesarza Maksymiana (od 305) i przebywał ze swoim garnizonem w Amazji w Poncie (Azja Mniejsza). Szalało wówczas najdłuższe prześladowanie chrześcijan. Odmówił, jako chrześcijanin, złożenia ofiary bóstwom rzymskim. Trybun dał mu czas do namysłu. Św. Teodor dla podkreślenia, że potępia bałwochwalstwo, podpalił w Amazji słynną świątynię „Matki bogów” Cybeli. Został natychmiast aresztowany i jako świętokradca poddany najbardziej wyszukanym mękom; dręczono go głodem, rozciągano na koźle, wreszcie w 306 roku spalono żywcem.

  Otrzymał łaciński przydomek „Tyron”, ponieważ, skoro tylko wpisany został do kohorty „tyronów” tzn. młodych rekrutów, odważnie wyznał wiarę chrześcijańską i podjął śmierć męczeńską. W IX wieku przez homnografów i hagiografów został nazwany „Stratelatos”, tzn. dowódca armii.

  W czasach gdy chrześcijaństwo uzyskało wolność, kult św. Teodora na Wschodzie i Zachodzie stał się bardzo popularny; w wielu miastach budowano pod jego wezwaniem wspaniałe świątynie; św. Grzegorz z Nyssy (wspomnienie 10 stycznia), Chryzyp z Jerozolimy wygłosili wspaniałe ku jego czci mowy; piękne legendy otoczyły jego osobę.

  W 50 lat po jego śmierci cesarz Julian Odstępca (361-363), chcąc zbezcześcić w pierwszy tydzień Wielkiego Postu post chrześcijański, kazał, żeby eparcha (prefekt) Konstantynopola codziennie rankiem tajemnie w ciągu pierwszego tygodnia W. Postu kropił artykuły spożywcze na rynku krwią pogańskich ofiar ze zwierząt. Św. Teodor ukazał się patriarsze Konstantynopola i polecił ogłosić chrześcijanom, żeby nie kupowali na rynkach zbezczeszczonych pokarmów, lecz spożywali „koliwo, kutia”, gotowaną pszenicę z miodem. To wydarzenie do dziś w greckim obrządku wspomina się w sobotę pierwszego tygodnia W. Postu. W przeddzień po Liturgii śpiewa się Kanon ku czci św. Teodora i poświęca się „koliwo, kutia”. Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #2 dnia: 28 Luty 2021, 11:43:26 »

Cytuj
Od  Twojej  ojcowskiej  chwały  oddaliłem  się  szaleńczo,  ze  złymi roztrwoniłem  bogactwo,  któreś  mi  dał,  przeto  przynoszę  Tobie  słowa marnotrawnego syna: Zgrzeszyłem przed Tobą, Ojcze szczodrobliwy, przyjmij mnie kajającego się i uczyń mnie jednym z Twoich najemników.

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!

  Istnieje niesamowity hymn, zaczerpnięty z jutrzni niedzieli z Ewangelią o synu marnotrawnym, czasami nazywany "Ojcowskim Uściskiem", który popycha nas do zrozumienia naszych własnych słabości w powrocie do Boga:

 "Objęcia Ojcowskie otwórz dla mnie, poszczącego, marnotrawnie spędziłem moje życie, na bogactwo niewyczerpane patrząc Twych zlitowań, Zbawco, teraz oto ukorzonego nie odrzuć mego serca, do Ciebie bowiem, Panie, wołam z rozrzewnieniem: Ojcze, zgrzeszyłem na niebo i przed Tobą".

 Gdy słyszeliśmy czytanie o celniku i faryzeuszu, mówiliśmy o tym, jak musimy bardzo uważać, aby nie tyle pokazywać zewnętrzną miłość do Boga, co zmienić wnętrze naszych dusz i ukierunkować nasze życie na Niego. Czynimy to przede wszystkim wprowadzając w nasze serca pokorę...,  powtarzając słowa celnika: "Panie, zmiłuj się nade mną".

 W drugą niedzielę przygotowawczą do Wielkiego Postu czytamy w Ewangelii historię młodego człowieka, któremu ojciec dał całe jego dziedzictwo, a który - opuściwszy dom i roztrwoniwszy pieniądze - doszedł do wniosku, że musi powrócić do miłości swego ojca, aby nie spędzić reszty swoich dni w głodzie i nieszczęściu.

Jezus opowiada tę przypowieść, ponieważ jest ona obrazem naszej własnej duchowej relacji z Bogiem! Na wiele sposobów odwracamy się od Niego w tym życiu, szukając czegoś innego! Bierzemy za pewnik miłość naszego Ojca w Niebie. Zapominamy o wszystkich rzeczach, które nam dał. Pytanie, które musimy sobie zadać, przygotowując się do Wielkiego Postu, brzmi "dlaczego"?

 Dlaczego tak szybko zapominamy o naszym Ojcu, ścigając nasze własne ambicje ... nasze własne pragnienia ... i odwracamy się od Miłości, która jest nam dobrowolnie dana przez Boga? (...)

 Od łona naszej matki, każdy z nas ma wrodzone poczucie chęci bycia blisko naszych rodziców! Kiedy byliśmy mali, płakaliśmy, kiedy musieliśmy iść do szkoły lub przedszkola. Na zabawach i imprezach towarzyskich, gdzie było wielu nieznajomych, dla bezpieczeństwa chwytaliśmy się nóg naszych rodziców. Kiedy obudziliśmy się nagle w środku nocy ze złego snu, ku przerażeniu mamy i taty wczołgiwaliśmy się do ich łóżek, by wtulić się choć w kołdrę. To naturalne, że jako istoty ludzkie chcemy być nie gdzie indziej, ale przy naszej matce lub ojcu!

 Po kilku latach, gdy dzieci stają się bardziej niezależne, czasami, podobnie jak my wszyscy, zaczynają uważać miłość rodziców za pewnik. To dzieje się tak szybko! Nawet dzieci, które ukończyły 3 lata, które we wszystkim polegają na rodzicach, jako pierwsze uciekają przez otwarte drzwi w nieznane, gdy widzą plac zabaw w oddali. Robią to, ponieważ dzieci są jak my wszyscy! W końcu jesteśmy tak odurzeni naszymi własnymi pragnieniami, własnymi chęciami i naszą własną wolą, że ignorujemy niebezpieczeństwo oddalenia się od miłości naszych rodziców!

 Jest takie czteroliterowe słowo, na które się wzdrygam, gdy moje dziecko je wypowiada ... ponieważ to właśnie słowo niszczy niewinność ludzkości. Niestety, jest to również jedno z pierwszych słów, których uczymy się jako dzieci: "moje". Kiedy je poznajemy, nasze życie zmienia się na zawsze, ponieważ jest to słowo kształtujące nasz sposób życia w świecie. To mentalność "moje" prowadzi nas do uznania za pewnik Miłości naszego Ojca, który dał nam WSZYSTKO!

 Jedną z najwspanialszych cech Wielkiego Postu (oprócz niesamowitych nabożeństw) jest systematyczne niszczenie mentalności "moje". Cerkiew, kierując się Duchem Świętym, wzywa nas do spędzenia 40 i więcej dni na wykorzenieniu wszystkich tych rzeczy w naszym życiu, które sprawiają, że odwracamy się od Ojcowskich Objęć Boga. Podczas Wielkiego Postu odmawiamy sobie światowych przyjemności (MOJA rozrywka). Ograniczamy rodzaje i ilości jedzenia, które jemy (MOJE łaknienie). Zwiększamy liczbę modlitw i nabożeństw, w których uczestniczymy (MÓJ czas). Czynimy to wszystko, abyśmy jako dzieci Boże przypomnieli sobie relację, jaką kiedyś mieliśmy z naszym Ojcem. Im więcej poświęcenia z naszej strony w tym Świętym Okresie, tym bardziej przestajemy uczyć się mówić "moje" ... i zaczynamy pamiętać o tym, że jesteśmy „Jego”.

 Jedną z najpiękniejszych części przypowieści o synu marnotrawnym jest zakończenie. Uspokajamy się, bracia i siostry w Chrystusie, dowiadując się, że bez względu na to, jak bardzo upadliśmy, bez względu na brak miłości, który Mu okazujemy i bez względu na to, ile razy odwróciliśmy się od Niego, mamy Ojca, który dosłownie BIEGNIE ku tym, którzy chcą wrócić do domu. Ubiera nas w najlepsze szaty. Organizuje przyjęcie z okazji naszego powrotu. Daje nam pierścień mocy, który mieliśmy w czasach Edenu. Bóg naprawdę świętuje powrót każdego, kto kroczył ścieżką ku śmierci, lecz zmienił kierunek, by iść w kierunku ścieżki życia.

 Obyśmy wszyscy w Wielkim Poście dążyli ku Ojcowskiemu Uściskowi! Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #3 dnia: 07 Marzec 2021, 14:37:11 »

Cytuj
Gdy przyjdziesz w chwale na ziemię, Boże, i całe stworzenie zadrży; gdy rzeka ognista popłynie przed trybunałem, otworzą się księgi i skryte się wyjawi, wtedy wybaw mnie od ognia nie gasnącego i zaszczyć mnie staniem po Twojej prawicy, Sędzio najsprawiedliwszy.

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!

 Sąd ostateczny! Sędzia nadchodzi na obłokach, otoczony niezliczonym mnóstwem niebiańskich mocy bezcielesnych. Trąby brzmią we wszystkich krańcach ziemi i wskrzeszają zmarłych. Powstałe zastępy zdążają na określone miejsce, do tronu Sędziego, zawczasu już przeczuwając, jaki wyrok zabrzmi w ich uszach. Bowiem uczynki każdego znajdą się wypisane na czole ich jestestwa i sam ich wygląd będzie odpowiadać uczynkom i obyczajom. Rozdzielenie prawych i lewych dokona się samo przez się. W końcu wszystko już się dokonało. Nastąpiło głębokie milczenie. Jeszcze chwila - i słychać postanawiający wyrok Sędziego - do jednych: “przyjdźcie”, do drugich: “odejdźcie” (Mt 25, 34. 41).

 Zmiłuj się nad nami, Panie, zmiłuj się! Niech będzie miłosierdzie Twoje nad nami, Panie! - ale wtedy już będzie za późno, aby tak wzywać.

 Teraz trzeba zatroszczyć się, aby zmyć z jestestwa swego napisane na nim znaki, niepomyślne dla nas. W owym czasie rzeki łez gotowi bylibyśmy wylać, żeby się obmyć, ale to już nic nie da.
 Zapłaczmy teraz, jeśli nie rzekami łez, to chociaż strumyczkami, jeśli nie strumyczkami, to chociaż kroplami deszczu, jeśli i tego nie znajdziemy, skruszmy się w sercu, i wyznawszy grzechy swoje Panu, ubłagajmy Go, aby nam je przebaczył, dając obietnicę nie zasmucać Go więcej naruszeniem Jego przykazań i starając się potem gorliwie wypełnić taką obietnicę. Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #4 dnia: 14 Marzec 2021, 20:39:15 »
Cytuj
Κυριακή της Τυρινής

Κοντάκιον Κυριακή της Τυρινής

Cytuj
Przewodniku mądrości, źródło inteligencji* wychowawco niemądrych, obrońco ubogich,* wzmocnij, poucz serce moje, Panie;* daj mi słowo, o Słowo Ojca.* Oto bowiem nie mogę powstrzymać ust swoich,* by nie wołać do Ciebie: Pełen litości, ulituj się nade mną.

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!

 Czym byłoby społeczeństwo bez przebaczenia? Zwierzyńcem pośród zwierzyńca przyrody. Czym, jak nie okropnym łańcuchem byłoby całe ludzkie prawo, gdyby nie zmiękczało go przebaczenie? Czy bez wybaczenia matka mogłaby nazywać się matką, brat - bratem, chrześcijanin - chrześcijaninem? Nie.

 Wybaczenie stanowi podstawową istotę tych określeń. Gdyby nie istniały słowa: “Wybacz mi!” i “Niech ci Bóg wybaczy i ja wybaczam!”, życie człowieka byłoby nie do zniesienia. Nie ma na ziemi takiej mądrości, która mogłaby uporządkować i wprowadzić ład między ludźmi bez wybaczenia. I nie ma takiej szkoły i takiego wychowania, które mogłoby uczynić ludzi wielkodusznymi i szlachetnymi bez wprawiania w wybaczaniu. Jaki pożytek daje człowiekowi ziemskie wykształcenie, jeśli nie może on wybaczyć swemu bliźniemu uszczypliwego słowa lub spojrzenia? Żadnego. I jaki pożytek ze 100 litrów św. oleju, jeśli każda kropla nie świadczy o jednej wybaczonej urazie? Żaden.

 Gdybyśmy tylko wiedzieli, ile w milczeniu wybaczane jest nam każdego dnia i w każdej godzinie - nie tylko przez Boga, ale także przez ludzi - sami pospieszylibyśmy wybaczyć innym! Ile wypowiadamy nieostrożnych, przykrych słów, które przyjmowane są w milczeniu; ile gniewnych spojrzeń; ile niewłaściwych ruchów; a nawet niedopuszczalnych czynów! I ludzie znoszą to, nie odpłacając nam “oko za oko, ząb za ząb” (Mt 5, 38). Co zatem mówić o Bożym wybaczeniu?

 Niezmierność Bożego przebaczenia została wyrażona przez Chrystusa w Jego odpowiedzi apostołowi Piotrowi, który zapytał, ile razy należy wybaczyć grzechy swemu bratu, czy tylko do siedmiu razy? Jezus odpowiedział na to znamiennymi słowami: “Nie do siedmiu razy, lecz do siedemdziesięciu razy siedem” (Mt 18, 22). Porównajcie te dwie wypowiedzi i zobaczycie różnicę między człowiekiem a Bogiem. Piotr myślał, że mówiąc o maksymalnie siedmiu razach, osiągnął szczyt miłosierdzia. Bóg nasz Jezus Chrystus odpowiada: “... do siedemdziesięciu razy siedem”. Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #5 dnia: 21 Marzec 2021, 11:31:23 »
Cytuj
θρίαμβος της Ορθοδοξίας

https://youtu.be/7xbYQEtFP-c

Cytuj
Kłaniamy się przeczystemu Twojemu obrazowi, o Dobry Chryste Boże,* prosząc o darowanie win naszych.* Ty bowiem dobrowolnie raczyłeś wejść cieleśnie na krzyż,* aby wybawić swoje stworzenia z niewoli wroga.* Dlatego z dziękczynieniem wołamy do Ciebie:* Zbawicielu nasz, przyszedłszy na świat napełniłeś wszystko radością.

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!

 Prawosławie.

Nie zapomnij prawego słowa, które powiedziałeś Bogu, odnawiając z Nim przymierze, naruszone z twojej strony niesumiennie. Przypomnij, jak i dlaczego naruszyłeś, i staraj się uniknąć nowej niewierności.

Chwalebne nie jest piękne słowo - chwalebna jest wierność. Czyż nie jest chwalebne być w przymierzu z królem? O ileż chwalebniej jest być w przymierzu z Królem królów! Ale ta chwała przemieni się w twoją hańbę, jeśli nie będziesz wierny przymierzu.

Od początku świata iluż zasłynęło wielkich ludzi! I wszyscy oni są wysławieni za wierność, w której wytrwali, nie bacząc na wielkie nieszczęścia i smutki z powodu tej wierności: “Doświadczali oszczerstwa i ciosy, a także więzy i więzienia. Byli obrzucani kamieniami, przecinani piłą, doświadczali tortur, umierali od miecza, tułali się w skórach owczych i kozich, cierpiąc niedostatki, smutki, zniewagi; ci, których świat nie był wart, tułali się po pustyniach i w górach, w pieczarach i rozpadlinach ziemi… dlatego i my, mając wokół siebie takie grono świadków,... z cierpliwością będziemy przechodzić będące przed nami pole walki, patrząc na Jezusa, który przewodzi i doskonali naszą wiarę” (Hbr 11, 36-38; 12, 1-2).
Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #6 dnia: 28 Marzec 2021, 21:18:09 »

Cytuj
Teraz nastał czas pobudzający do czynu,* sąd przy drzwiach, stańmy więc z uczynkami postnymi,* przynieśmy łzy skruchy, świadcząc jałmużny wołajmy:* grzechy nasze są liczniejsze niż piasek nad morzem,* lecz przebacz, Stwórco wszechrzeczy, byśmy otrzymali niewiędnące korony.

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!

“Ja jestem bramą: kto wejdzie przeze Mnie, ten się zbawi” (J 10, 9). To to samo, co w innym miejscu mówi Pan: “nikt nie przychodzi do Ojca, jak tylko przeze Mnie” (J 14, 6). I jeszcze bardziej to potwierdził, kiedy powiedział: “beze Mnie nie możecie nic uczynić” (J 15, 5).

Ten jest chrześcijaninem, kto jest cały w Chrystusie, i ten, kto czego by nie miał w sobie cennego, ma to wszystko od Chrystusa. Ma Chrystusowe usprawiedliwienie, i jego ciało też jest Chrystusowe. Zbawiający się dlatego się zbawia, ponieważ jest przyodziany w Chrystusa. Tylko w takim stanie ma on dostęp do Ojca.

My odpadliśmy od Boga i dlatego podlegamy gniewowi. Tylko wtedy sprawiedliwość Boża odstępuje i Jego miłosierdzie wychodzi do nas i przyjmuje nas zbliżających się, kiedy my zbliżamy się w Chrystusie i o Chrystusie. Pieczęć Chrystusowa odciska się na całym jestestwie chrześcijanina, i noszący ją pójdzie pośród cienia śmierci i nie ulęknie się zła. Żeby być takimi, mamy sakramenty - chrzest i Komunię, poprzedzaną spowiedzią u grzeszących po chrzcie. Ale to ze strony Pana; z naszej zaś strony, dla ich przyjęcia, powinny ukształtować się w duchu przyjmujące nastawienia - wiara, która wyznaje: zginąłem i zbawiam się tylko Panem Jezusem Chrystusem; miłość, która stara się wszystko poświęcać Panu Zbawicielowi, nie szczędząc niczego; nadzieja, która niczego od siebie nie oczekując jest pewna, że nie będzie porzucona przez Pana, ale będzie mieć wszelką od Niego pomoc - i wewnętrzną i zewnętrzną - przez całe życie, póki nie będzie zabrane tam, gdzie jest On Sam.
Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #7 dnia: 30 Maj 2021, 16:14:56 »

Cytuj
Przyszedłszy z wiarą Samarytanka do studni* zobaczyła Ciebie - wodę Mądrości.* Napiła się jej obficie* i posiadła na zawsze królestwo niebieskie otoczona chwalebnym wspomnieniem.

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!


Rodacy Samarytanki, po tym, jak Zbawiciel spędził u nich dwa dni, mówili jej: “już wierzymy nie z powodu twoich słów, bo sami słyszeliśmy i dowiedzieliśmy się, że On jest naprawdę Zbawicielem świata, Chrystusem” (J 4, 42).

I u wszystkich tak bywa. Najpierw słowem z zewnątrz są przywoływani do Pana - albo, jak teraz u nas, przez urodzenie - a potem, kiedy skosztują uczynkiem, czyli życiem w Panu, już nie przez zewnętrzną przynależność do wspólnoty chrześcijańskiej trzymają się Pana, a przez wewnętrzne z Nim zjednoczenie.

Trzeba aby wszyscy, rodzący się we wspólnotach chrześcijańskich, postawili sobie to za zasadę, czyli nie ograniczali się tylko zewnętrzną przynależnością do Pana, a zatroszczyli, aby wewnętrznie zjednoczyć się z Nim, żeby potem stale już nosić w sobie świadectwo tego, że stoją w prawdzie.

Co jest do tego potrzebne? Trzeba wcielić w siebie prawdę Chrystusową. Zaś prawda Chrystusowa to podniesienie upadłego. Tak więc odłóż starego człowieka, niszczącego się w złudnych żądzach i przyoblecz się w nowego, uczynionego według Boga w sprawiedliwości i prawdzie, i będziesz sam z siebie wiedzieć, że Pan Jezus Chrystus jest naprawdę Zbawicielem nie tylko świata, ale także ciebie konkretnie.
Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #8 dnia: 03 Czerwiec 2021, 23:31:25 »
Cytuj
Άγιοι Κωνσταντίνος και Ελένη οι Ισαπόστολοι

Απολυτίκιο Αγ. Κωνσταντίνου και Ελένης

Zobaczywszy na niebie znak Twojego Krzyża * i otrzymawszy, jak Paweł, powołanie nie od ludzi, * Twój Apostoł między cesarzami, Panie, w Twoje ręce oddał cesarskie miasto. * Zachowaj nas zawsze w pokoju przez modlitwy Bogurodzicy, * jedyny miłośniku człowieka.

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!

  Św. i Wielki cesarz Konstantyn (Kōnstantinos, wytrwały, stały łac), syn Konstancjusza I Chlorusa cesarza zachodnich prowincji Cesarstwa Rzymskiego (patrz 9 marca), urodził się w 280 roku w Naissus nad cieśniną Dardanelską. W 306 roku po śmierci ojca armia rzymska obwołała go cesarzem na miejsce ojca. W 312 roku, gdy dowiedział się, że Maksencjusz i Maksymin zawarli układ przeciw niemu, ruszył na Italię. Wówczas ujrzał na niebie Krzyż ze światła z napisem: „W tym znaku zwyciężysz”. Umieścił więc znak Krzyża na tarczach i 29 października przy moście mulwijskim stoczył pomyślną bitwę, pokonał Maksencjusza i na drugi dzień tryumfalnie wjechał do Rzymu, gdzie przez Senat został obwołany cesarzem Zachodu, podczas gdy Licyniusz pozostał na Wschodzie. W 313 roku w Mediolanie ustalił z Licyniuszem zasady postępowania wobec chrześcijan (edykt Mediolański, wolność wszelkich kultów). Lecz Licyniusz nadal na Wschodzie ich prześladował (patrz 40 Męczenników z Sebasty, 9 marca). Gdy w 324 roku Konstantyn pod Adrianopolem pokonał Licyniusza, został cesarzem Zachodu i Wschodu. Ustały zupełnie prześladowania Kościoła. W 331 roku przeniósł stolicę cesarstwa do Bizancjum, nadając mu nazwę Konstantynopol, Nowy Rzym. Miał bardzo pozytywny stosunek do Kościoła. Widział jego miejsce w ścisłej strukturze państwowej jako czynnik integrujący i gwaranta jedności cesarstwa, w którym panuje jeden władca, istnieje jeden kult i jeden Kościół. Pojawienie się rozłamów w Kościele traktował jak zagrożenie dla państwa. Za radą biskupa Orozjusza z Kordoby zwołał w 325 roku Sobór Powszechny do Nicei, by wzmocnić prawdziwą wiarę; temu Soborowi przewodniczył Orozjusz, biskup Kordoby w Hiszpanii i dwaj kapłani Kościoła Rzymu, Witus i Wincenty, legaci papieża św. Sylwestra I (314-335). W 326 roku wysłał do Jerozolimy swą matkę św. Helenę (Helenē, pochodnia gr), by odnalazła Krzyż, na którym zawisł Chrystus. W następnym roku Krzyż odnalazła, wróciła do Konstantynopola i w Rzymie w 329 roku zmarła. Pochowano ją w sarkofagu z porfirowego marmuru w kościele-rotundzie, mauzoleum, które sobie jeszcze za życia zbudowała przy via Lavicana. Ten sarkofag obecnie znajduje się w Watykanie. Św. Konstantyn zaś zachorował w Nikomedii, poprosił o chrzest i został ochrzczony; zmarł 22 maja 337 roku. Zwłoki przewieziono do Konstantynopola i pochowano w kościele świętych Apostołów, który sam wybudował.
Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #9 dnia: 06 Czerwiec 2021, 14:25:44 »

Cytuj
Pozbawiony widzenia oczyma duszy* przychodzę do Ciebie, Chryste, jak ślepy od urodzenia* i w pokucie wołam:* "Ty jesteś jaśniejącym światłem dla przebywających w ciemnościach".

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!

Kłóci się prostota wiary z podstępną niewiarą.

Wiara, przyszedłszy do ślepca, który przejrzał, oświeciła umysłowe jego oczy i on wyraźnie ujrzał prawdę. Patrzcie, jak u niego wszystko jest logiczne. Pytają go: co powiesz o Tym, Który darował ci wzrok? “To prorok” (J 9, 17) - odpowiedział, czyli to jest wysłannik Boży, mający moc cudotwórczą.

Niewątpliwie słuszny wniosek! Ale wykształcenie w Piśmie nie chciało widzieć tej słuszności i szukało, aby uchylić się od jej następstw. A ponieważ to się nie udawało, to zwróciło się do niepiśmiennej prostoty ze swoim żądaniem: “daj chwałę Bogu; my wiemy, że ten człowiek jest grzesznikiem” (J 9, 24).

Prostota wiary nie może powiązać tych dwóch pojęć - grzeszności i cudotwórczości, i wyraża to jasno: “czy On jest grzesznikiem, nie wiem, wiem tylko, że byłem ślepy, a teraz widzę” (J 9, 25).

Co można powiedzieć przeciwko takiej niewiedzy? Ale logika niedowiarków jest uparta i przy całej oczywistości nie wstydzi się twierdzić, że nie wie, skąd jest ten, kto otworzył oczy ślepemu. “To jest dziwne - mówi im zdrowa logika wiary - że wy nie wiecie, skąd jest On, a On otworzył mi oczy. Ale wiemy, że grzeszników Bóg nie słucha, a słucha tych, którzy czczą Boga i czynią Jego wolę. Od wieków nie słyszano, żeby ktoś otworzył oczy ślepemu od urodzenia. Gdyby On nie był od Boga, nie mógłby nic czynić” (J 9, 30-33).

Wydawałoby się, że po tym nie pozostaje nic, jak skłonić się przed siłą takiego wniosku. Ale uczoność w Piśmie nie mogła ścierpieć zdrowej logiki wiary i wygnała ją precz… Idź teraz, udowadniaj prawdę wiary tym, u których umysł rozpadł się przez upartość w niewierze. Niewierni wszystkich czasów to ludzie jednego rodzaju. Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #10 dnia: 10 Czerwiec 2021, 23:19:36 »

Cytuj
Wykonałeś względem nas Boży plan zbawienia,* połączyłeś ziemię z niebem,* potem uniosłeś się w chwale, Chryste Boże nasz,* absolutnie się nie oddalając,* lecz pozostając nieodłączny* i wołając do kochających Cię: "Jam jest z Wami i nikt nie może wam szkodzić."

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!

Siłę Wniebowstąpienia Pańskiego święty Paweł wyraża tak: “wstąpił na wysokości, wziął do niewoli jeńców i rozdał ludziom dary” (Ef 4, 8).

Zadośćuczyniwszy sprawiedliwości Bożej, Pan otworzył dla nas wszystkie skarby dobroci Bożej.

To jest ta niewola albo zdobycz po zwycięstwie. Początkiem rozdawania tej zdobyczy ludziom jest zesłanie Świętego Ducha, Który, zszedłszy jeden raz, zawsze przebywa w Cerkwi i każdemu daje, co mu jest potrzebne, biorąc wszystko z tych raz wziętych jeńców.

Niech każdy przyjdzie i bierze. Ale przygotuj skarbiec - schronienie - czyste serce; miej ręce, aby brać - wiarę niemędrkującą, i przyjdź poszukiwaniem mającym nadzieję i nieodzownie modlącym się. Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #11 dnia: 20 Czerwiec 2021, 11:51:19 »

Cytuj
Błogosławiony jesteś, Chryste Boże nasz,* Któryś rybaków uczynił mędrcami,* zesławszy im Ducha Świętego,* a przez nich w sieć złowiłeś świat cały.* Chwała Tobie, Przyjacielu człowieka.

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!

Dokonała się ekonomia naszego zbawienia!

Działanie wszystkich Osób Świętej Trójcy w tym dziele od tej pory weszło w siłę. Co zechciał Bóg Ojciec, co wypełnił Syn Boży, to Duch Święty zszedł, aby przyswoić wiernym.

Bo zbawienie nasze “według przewidzenia Boga Ojca, przy uświęceniu Ducha, do posłuszeństwa i pokropienia krwią Jezusa Chrystusa” (1 P 1, 2). Dlatego i chrzcimy się “w imię Ojca, i Syna, i Świętego Ducha”, zobowiązując się, aby “zachowywać wszystko, co wam przekazałem” (Mt 28, 19-20).

Ci, którzy nie wyznają Świętej Trójcy, nie mogą mieć udziału w zbawczych działaniach Jej Osób, a w konsekwencji otrzymać zbawienia.

Chwała Ojcu, i Synowi, i Świętemu Duchowi, Trójcy współistotnej i niepodzielnej, Która przekazała nam wyznanie o Sobie! “Ojcze Wszechwładny, Słowo i Duchu! Jedna naturo w trzech istniejąca osobach, Przeistotna, Przeboska! W Tobie jesteśmy ochrzczeni i Ciebie błogosławimy na wszystkie wieki” (triadikon 8. pieśni kanonu Paschy). Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #12 dnia: 27 Czerwiec 2021, 22:52:53 »

Cytuj
Kościół Twój, Chryste Boże, na całym świecie* jakby w purpurę i drogocenny len przystroił się krwią Twych męczenników* i przez nich woła do Ciebie:* Ześlij Swym ludziom Swe łaski, pokój dla świata* i duszom naszym Swe bogate miłosierdzie.

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!

 Podwójną dziś radością się cieszymy! Jedna - to jak co roku tydzień po Pięćdziesiątnicy wypadająca Niedziela Wszystkich Świętych, którzy w niebiosach orędują za nami, byśmy mogli kiedyś dołączyć do ich błogosławionego grona. Ich święto obchodzimy jako zwieńczenie drogi Przedpościa, Wielkiego Postu, Wielkiego Tygodnia, Paschy w świetle Wniebowstąpienia i Zesłania Świętego Ducha, którą przeszli czy to przez całe swoje życie, czy szybko poprzez męczeństwo. Wskazują nam oni cel tej drogi: osiągnięcie świętości, czyli przebóstwienie, stanie się na powrót Bożym człowiekiem, na Jego obraz i podobieństwo. My również ukończywszy tę drogę mamy nadzieję na dołączenie do nich w wiecznej niebiańskiej Liturgii.

 Drugą radością, która rozwesela nasze serca, jest przybycie Króla Najwierniejszego, władcy Polskiego i Litewskiego Michała, do Cesarza i Autokratora Rzymian, naszego władcy Jana. Spotkanie to koronne zwiastuje nam przyjaźń i chrześcijańską miłość między naszymi narodami, tak, by cały lud chrześcijański cieszył się pokojem i wolnością na całej ziemi. Jak przed wiekami patriarcha Abraham odwiedził Melchizedeka, króla Salemu, czyli pokoju, w jego stolicy, tak dziś król Michał odwiedza naszego władcę Jana, strażnika pokoju Kościoła, w rządzonym przezeń Grodzie Strzeżonym przez Boga. Jak niegdyś król i kapłan Boga najwyższego, wyrzekł słowa błogosławieństwa: "Błogosławiony Abram od Boga wysokiego, który stworzył niebo i ziemię, i błogosławiony Bóg wysoki, za którego obroną nieprzyjaciele są w rękach twoich", tak dziś Cesarz i Autokrator Rzymian wyrzekł te oto słowa: "Niech na Ziemi i na Niebie słyszalny będzie wydźwięk sukcesu naszych państw i Niech umowy nasze wszelkie ratyfikowane będą każdemu dobro przynosiło i niech Najwyższy Bóg owe pisma przypieczętuje wieczyście by nigdy złamane". Niech Trójca Święta wysłucha próśb swoich świętych i da, byśmy mogli dołączyć do ich grona, a Cesarskie słowa były spełnione. Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #13 dnia: 19 Sierpień 2021, 21:02:25 »
Cytuj
Μεταμόρφωση του Σωτήρος

Cytuj
Przemieniłeś się na górze, Chryste Boże, * pokazałeś Swym uczniom chwałę Swoją na ile mogli zobaczyć. * Niech i nad nami grzesznymi rozbłyśnie Twe odwieczne światło * przez wstawiennictwo Bogurodzicy, Dawco światła, chwała Tobie.

Przemieniłeś się na górze, Chryste Boże, * i uczniowie Twoi, na ile mogli, zobaczyli Twoją chwałę, * aby, widząc Cię krzyżowanego, * zrozumieli, że cierpisz dobrowolnie * i opowiadali ludziom, * że Ty jesteś rzeczywiście Blaskiem Ojca.

Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!

 
Prosisz, żebym jeszcze opowiedział tobie o zbawczych czynach Zbawiciela naszego Jezusa. W porządku… Dobrze jest dla nas pouczyć się o tym. Wędrowcami jesteśmy, ojczyzna nasza nie jest na ziemi; ziemię przechodzimy niczym drogę i wszystko, co ziemskie, pozostawiamy na ziemi, i tylko duszą odchodzimy stąd. Z tego powodu myślmy o tym i troszczmy się o to, co jest pożyteczne dla naszej duszy, i z nią nierozłącznie odchodzi, i wchodzi do ojczyzny.

Zbawiciel nasz, powiedziawszy apostołom, że musi w Jerozolimie cierpieć i umrzeć dla zbawienia naszego, na pewien czas przed cierpieniami wziął ze Sobą trzech apostołów - Piotra, Jakuba i Jana - i zaprowadził ich na górę wysoką, gdzie przed nimi przemienił się: i zajaśniało oblicze Jego jak słońce, szaty zaś Jego były białe jak światło; tam zjawili się przed nimi w chwale dwaj prorocy, Mojżesz i Eliasz, rozmawiający z Panem. Potem było słychać głos z obłoku świetlistego, ocieniającego ich: To jest Syn Mój Umiłowany, w Którym mam upodobanie, Jego słuchajcie (Mt 17, 2-5). Apostołowie, słysząc ten głos, padli na twarz i bardzo się przestraszyli.

Po pierwsze, tym zbawczym czynem pokazał Pan apostołom, że On jest Ojcowskim blaskiem, Bogiem i Panem, i Królem chwały, chociaż pokrył się pokornym obrazem człowieka; widocznym obrazem jawi się jako Człowiek, podobny do innych, ale wewnątrz jest Bogiem. Apostołowie wcześniej widzieli Jego chwałę od cudownych czynów, ale tu ujrzeli chwałę Jego już oczami swoimi, kiedy pokazało się im oblicze Jego jak słońce, i szaty jak światło, jak świadczą: i widzieliśmy chwałę Jego, chwałę jako Jednorodzonego od Ojca (J 1, 14). Ukazywała się chwała Chrystusa od czynów Jego, których nikt, oprócz Boga, nie może czynić. Ale tutaj ukazała się Jego chwała Boska, widzialnym obrazem, kiedy zajaśniało oblicze Jego Boskie jak słońce, i szaty lśniły jak światło, o czym i głos Ojca świadczył.

Po drugie, pokazał, że dobrowolnie idzie na mękę, którą zapowiadał. Ten, kto poznał, że jest Bogiem, dla Którego wszystko jest możliwe, lepiej zrozumie, że i męka Jego jest dobrowolna. Bowiem któż może Boga przekonać do męki, Boga, Który jest nad wszystkimi, i Którego słowu i skinieniu wszystko się podporządkowuje? Tylko miłość i miłosierdzie Jego wobec nas, biednych, skłoniło Go do tego. A tym samym przekonywał apostołów, żeby oni, widząc Pana i Nauczyciela swego cierpiącego, nie zgorszyli się i nie przestraszyli, i nie odstąpili od Niego, wiedząc, że On będzie dobrowolnie cierpieć, jakie by to nie były cierpienia. Mógłby On wszelkie wrogie działanie wrogów Swoich przerwać, ale nie chce, bowiem wszystko chce przecierpieć i znieść, żeby przez to człowiek zgubiony otrzymał zbawienie.

Po trzecie, apostołowie, jak ujrzeli Zbawiciela w chwale, tak i ukazawszych się proroków, uczestników tej chwały, ujrzeli. Stąd jest zrozumiałe, że w wiecznym życiu chwała świętych będzie podobna chwale Chrystusowej: będą podobni do Niego… i ujrzą Go, jakim jest (1 J 3, 2). Tutaj zajaśniało oblicze Chrystusa jak słońce: wówczas sprawiedliwi zajaśnieją jak słońce w Królestwie Ojca ich (Mt 13, 43), Który przemieni nasze ciało poniżone, aby było podobne do ciała Jego chwały (Flp 3, 21).

Widzimy też, jaka radość i słodycz będą tam. Piotr taką radość i słodycz poczuł w sobie, ujrzawszy chwałę Bożą, że nawet nie chciał schodzić z góry, ale chciał tam przebywać: odpowiedziawszy Piotr powiedział do Jezusa: Panie, dobrze nam tu być (Mt 17, 4). Ujrzeli tylko pewną część chwały Bożej, i ujrzeli tyle, ile mogli widzieć, a doszli do takiej radości i słodyczy; jakaż więc radość i wesele będą tam, gdzie ukaże się cała chwała Boża, gdzie ujrzą Boga twarzą w twarz (1 Kor 13, 12)! Ale kto chce być uczestnikiem owej radości i chwały, ten musi tutaj być uczestnikiem cierpienia i pohańbienia Chrystusa. Z Nim (Chrystusem) cierpimy, abyśmy z Nim dostąpili chwały (Rz 8, 17), poprzez wiele cierpień należy nam wejść do Królestwa Bożego (Dz 14, 22). Widzisz, że nie tylko poprzez cierpienia, ale poprzez liczne cierpienia trzeba tam wejść.

Po czwarte, ów głos Ojca: to jest Syn Mój Umiłowany, w Którym mam upodobanie, Jego słuchajcie - nie dotyczy tylko apostołów, ale i nas wszystkich. Wtedy przemówił Bóg z obłoku do apostołów, ale poprzez nich i do nas ten głos doszedł; i do nas mówi Bóg: to jest Syn Mój Umiłowany, w Którym mam upodobanie, Jego słuchajcie! Ilekroć czytamy albo słuchamy Jego świętej Ewangelii, tylekroć słyszymy głos Syna Bożego, mówiący do nas, Który o niczym innym poucza nas, jak o zbawczej drodze, po której do owej chwały Bożej, częściowo pokazanej na górze świętej, każdy musi iść, kto chce ją [chwałę] otrzymać. I kto nie zważa na słowo Boże, ten nie na człowieka nie zważa, ale na Samego Boga, i kto nie słucha słowa Bożego, i według słowa Bożego nie żyje, ten Boga nie słucha, Który mówi przez słowo Swoje. Posłuchajmy więc Syna Bożego, jak przekonuje nas Niebiański Ojciec, i pozostawiwszy ziemskie zachcianki, weźmiemy krzyż swój, jaki przez Niego będzie nałożony, i pójdziemy za Nim, aby przyprowadził nas do Niebiańskiego Swego Ojca, tak pobiegniemy, aby dobiec, pocierpimy z nim, aby z Nim dostąpić chwały, nie zawstydzimy się nosić Jego hańby, aby i On nie zawstydził się nas, kiedy przyjdzie w chwale Swojej. Niech wspomni nas Pan w Królestwie Swoim! Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Liturgie niedzielne i świąteczne
« Odpowiedź #14 dnia: 28 Sierpień 2021, 21:00:40 »

Przy zrodzeniu Syna zachowałaś dziewictwo,* przy zaśnięciu nie opuściłaś świata, Bogurodzico:* połączyłaś się ze Żródłem życia,* Ty, która jesteś Matką Życia,* a przez swoje modlitwy* uwalniasz nas od śmierci.

Chwała Ojcu i Synowi i Świętemu Duchowi, i teraz i zawsze i na wieki wieków, amen.


Cytuj
W imię Ojca i Syna i Świętego Ducha!

Bracia, co to znaczy, że Cerkiew odejście Matki Bożej nazywa nie śmiercią, jak zazwyczaj nazywamy zgon ludzi, a zaśnięciem, albo, co znaczy to samo, spoczynkiem albo spokojnym snem, i nie tylko nie smuci się, nie płacze przy jej grobie, a przeciwnie, śpiewa radosne, uroczyste pieśni jej odejścia? To, że błogosławiona Matka Pana w rzeczy samej nie umarła, jak zazwyczaj umierają ludzie, a jakby zasnęła nie na długo spokojnym snem po ciężkich troskach życia, i że grób jej, będący dla niej drzwiami do Królestwa Niebieskiego, skrywa w sobie wiele radości dla chrześcijanina; z tego grobu, jak i z grobu zmartwychwstałego Pana, tchnie i na nas niebiańską niezniszczalnością, albo lepiej mówiąc - ten grób niezmiennie obiecuje i nam nieśmiertelność duszy i niezniszczalność ciała, niszcząc w nas strach śmierci.

Chwała Zwycięzcy nad śmiercią, Panu Jezusowi! Do Jego przyjścia śmierć była bardzo straszna dla człowieka dlatego, że porywała swoje zdobycze bezzwrotnie, a nie było żadnych środków, aby wybawić się od niej, ponieważ grzech, którym mocna była śmierć, rozlewał się niczym morska powódź i zatrzymać tę powódź nic nie było w stanie; oprócz tego wiedziano, że ludzie porwani przez śmierć jak jeńcy byli trzymani tam, dokąd zazwyczaj odchodzili po śmierci. Były co prawda dwa-trzy przykłady, że dwóch ludzi wcale nie doświadczyło śmierci, a jeden przez modlitwę i łzy otrzymał odsunięcie jej w czasie wtedy, kiedy ona całkiem już podniosła na niego zabójczą rękę, i nie pozwolono jej dotykać go jeszcze piętnaście lat. Ale co znaczyły te dwa-trzy przykłady w porównaniu z milionami ludzi umierających? To samo, co kropla w oceanie. Przy czym ostatni przykład nie był całkiem pocieszający dla ludzi dlatego, że król Ezechiasz nie mógł całkowicie uchronić się przed śmiercią, a tylko wymodlił sobie odsunięcie jej w czasie, a pierwsi dwaj - Henoch i Eliasz - uważani byli za niemożliwych do naśladowania pod względem świętości życia, za które zostali żywi wzięci na niebo.

Co zaś widzimy teraz, po zjawieniu się Pana w ciele naszym i po zwycięstwie, odniesionym przez Niego nad grzechem i śmiercią? Cała groza śmierci zniknęła, śmierć stała się jakby spokojnym snem, po którym nastanie radosny poranek powszechnego zmartwychwstania. Na miarę tego, jak każdy z nas pokonuje żyjący jeszcze w nas grzech - a teraz dane nam są wszystkie środki żeby go zwyciężać (2 P 1, 3) - znika i strach przed śmiercią, tak że świętujący zwycięstwo nad grzechem z radością spotykają łoże śmierci i już nie umierają, a dokładnie zasypiają spokojnym snem. “Teraz - mówi święty Złotousty - Pan skruszył wrota piekielne i samo oblicze śmierci zniszczył. Ale co ja mówię: oblicze śmierci? Nawet samo imię śmierci zmienił, bowiem ona teraz nazywa się już nie śmiercią, ale spoczynkiem i snem”.

Najbardziej oczywisty przykład zwycięstwa nad śmiercią widzimy w Przeczystej Matce Pana. Ona skłoniła się do grobu tylko dla krótkiego odpoczynku ciała. Mówimy “dla krótkiego” dlatego, że według świadectwa tradycji, na trzeci dzień po Jej śmierci już nie znaleziono w grobie Jej najczystszego ciała - ono zostało wskrzeszone i wzięte na niebo, gdzie razem z duszą nasładza się błogosławieństwem niebieskim. Za Matką Bożą widzimy apostołów i męczenników, którzy spotykają śmierć z radością, jako największego przyjaciela, który w zamian za szybko przemijające dobra doczesnego świata albo w zamian za jego biedy i smutki daruje im wieczne radości Królestwa Niebieskiego. Za nimi widzimy wszystkich świętych, którzy patrzyli na śmierć także z radością, widząc w niej koniec ziemskich trudów i początek niebiańskiej chwały. Święta Cerkiew stara się i w nas zasiać taki sam brak lęku przed śmiercią, zachęcając nas, aby przeganiać strach przed nią stopniowym wykorzenianiem w sobie grzechów, i swoich zmarłych nazywa teraz nie inaczej jak “usopszymi”, czyli tymi, którzy jakby zasnęli, ponieważ nieśmiertelne życie w przyszłym wieku jest dla nas niewątpliwe i nasze prawo do niego jest tak pewne, że nie możemy albo nie powinniśmy inaczej patrzeć na śmierć, jak na sen. Chwała nieskończenie dobremu Bogu! Wcześniej nad zmarłymi długo i niepociesznie płakali, i nawet nakazywano wprost nad martwym wylewać łzy. “Synu - mówi Bogiem oświecony mędrzec - wylewaj łzy nad zmarłym i jako bardzo cierpiący zacznij lament… Płacz gorzko i z przejęciem uderzaj się w piersi, zarządź żałobę odpowiednio do jego godności” (Syr 38, 16-17), a teraz zamiast nadgrobnego płaczu my śpiewamy pieśń Alleluja, albo “Chwalcie Boga”, wychwalając Bożą mądrość i dobroć, które śmierć uczyniły przejściem do nieśmiertelności.

Bracia! Uczestnicy niebieskiego powołania, widzieliście na ikonie czcigodnego i chwalebnego Zaśnięcia Matki Bożej, jak Ona spokojnie spoczywa. Jaki spokój i odbicie niebiańskiej radości na Jej twarzy! To właśnie sen, krótkie przejście z ziemi na niebo. Nauczmy się i sami gorliwością do cnót i wzgardą do wad uczyńmy śmierć swoją spokojnym snem. Dopóki będzie królować w nas grzech, dopóty będzie straszna dla nas i śmierć, ponieważ właśnie śmierć grzeszników jest zła (Ps 33, 22). Grzech jest przyczyną śmierci. Zapłatą za grzech jest śmierć (Rz 6, 23).

Będziemy zaś usilnie zwyciężać w sobie grzech jako przyczynę śmierci. Pokonywać go tylko na początku jest bardzo trudno, a potem będzie i lekko, i słodko, ponieważ w miarę nasilania się cierpień, powodowanych walką z grzechem, będzie zwiększać się i pocieszenie Chrystusa (2 Kor 1, 5) w nas i Pan, Który powiedział, że jarzmo jego jest dobre i brzemię lekkie (Mt 11, 30), na pewno uczyni lekkimi i życiodajnymi także trudy ascetów. Przy tym to, co dostaje się z trudem, tym bardziej się ceni i tym bardziej nasładzamy się tym. Jesteśmy stworzeni do trudów, a nie dla zadowolenia i próżności. Tak, niebiańska chwała, nie mająca końca, bez wątpienia jest warta usilnych trudów całego życia. To niezrównane błogosławieństwo, to królestwo chwały nie jest dawane za darmo. Królestwo Niebieskie, jak powiedziano, doznaje gwałtu, czyli jest nabywane siłą, i gwałtowni zdobywają je (Mt 11, 12).

Czy nie dlatego jesteśmy tak leniwi, aby zwyciężać w sobie namiętności i złe skłonności, że mamy słabą wiarę w życie przyszłego wieku? Ale ono jest tak niewątpliwe, jak doczesne życie nasze. Czyż Ten, Który dał nam początek życia tutaj, na ziemi, nie da nam pełnego, doskonałego życia na niebie? Tak, nieuchronnie tak powinno być, i trudniej żeby tego nie było, niż żeby było. I w tym upewnia nas niekłamliwe słowo Boże. “Wszyscy będący w grobach - mówi - usłyszą głos Syna Bożego, i usłyszawszy ożyją, i wyjdą ci, którzy czynili dobrze, na zmartwychwstanie życia, a czyniący źle, na zmartwychwstanie sądu (J 5, 28-29).

Bracia! Wieczne życie za grobem nie podlega żadnej wątpliwości. Ale także nie podlega najmniejszej wątpliwości, że może być dwojakie: dla sprawiedliwych - błogosławione, a dla zatwardziałych grzeszników - męczące. Śmierć jest brzegiem, granicą między doczesnym i przyszłym życiem i nie wiemy, czy jest daleka od nas, czy bliska. Bądźmy gotowi zawsze stanąć na tej groźnej granicy między dwoma życiami. Amen.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



 

BloQcs design by Bloc
SMF 2.0.6 | SMF © 2013, Simple Machines
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
lols-rp vagraciborz lifeonroad tele kursor