Królestwo Jerozolimy

Aktualności: Forum SMF zostało uruchomione!
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Autor Wątek: Przybycie do Konstantynopola [Podróż przez Bałkany]  (Przeczytany 878 razy)

Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Przybycie do Konstantynopola [Podróż przez Bałkany]
« dnia: 15 Sierpień 2021, 10:45:42 »

  Po przybyciu do Miasta Gjergj skierował się do Arcybiskupstwa, by tam spotkać się z pewnym kapłanem, do którego miał list od Bagratydy. Duchowny przyjął Albańczyka bardzo życzliwie, ale zachmurzył się, gdy ten przedstawił mu swoją sprawę. Do cesarza dostać się jest bardzo trudno, niemal niemożliwe; nie może on przecież przyjmować wszystkich interesantów. Młodzieniec zwrócił uwagę, że przybywa z ważnymi wieściami, na co usłyszał w odpowiedzi, że niejeden tak twierdzi, po to tylko, by poskarżyć się na niesprawiedliwy rzekomo wyrok. Prezbiter stwierdził jednak, że posiada pewne znajomości i przy ich pomocy może spróbować dostarczyć wiadomość cesarzowi, choć nie obiecuje, że mu się uda. Nakazał Albańczykowi spisać wszystkie informacje, a następnie zabrał tekst wraz z listem polecającym od strategosa Anatolikon. Gjergj zaś udał się na zwiedzanie miasta.
o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Przybycie do Konstantynopola [Podróż przez Bałkany]
« Odpowiedź #1 dnia: 26 Sierpień 2021, 20:52:32 »
  Był czwartkowy wieczór. Gjergj wraz z duchownym, który przyjął go w gościnę, właśnie siadali do wieczerzy, gdy drzwi otworzyły się i stanął w nich Gagik. Zaskoczony Albańczyk powstał i z radością powitał przyjaciela. Gdy się uścisnęli, Ormianin powtórzył krótko to, czego się dowiedział w monasterze, zaś młodzieniec opowiedział o swoich trudnościach w Mieście.

  - Teraz jednak, chwała Bogu, jesteś już tutaj i bez problemu dostaniemy się na dwór cesarski - zakończył z uśmiechem.

  Ku jego zdumieniu Gagik potrząsnął głową

  - Nie mam czasu na dworskie intrygi, muszę natychmiast jechać na wschód. Teraz już dowiedziałem się wszystkiego, czego potrzebuję, i muszę zacząć działać.

  - A więc nie pomożesz mi? - zapytał rozczarowany Gjergj. - Sprawa jest poważna; cesarz musi o niej wiedzieć.

  - Już przecież powiedziałem: nie mam czasu. Jedyne, co mogę dla ciebie zrobić, to napisać kolejny list. Nie wiem, czy to coś da, ale wolę zatroszczyć się o powierzone mi dusze niż tylko przekazywać odpowiedzialność wyżej.


o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Przybycie do Konstantynopola [Podróż przez Bałkany]
« Odpowiedź #2 dnia: 28 Wrzesień 2021, 20:43:15 »
  Przebywając już półtora miesiąca w Konstantynopolu Gjergj starał się nie marnować czasu, choć nie do końca mu to wychodziło. Zwiedzał miasto, uczestniczył w Liturgiach, rozmawiał z mieszkańcami, mnichami, kupcami, złodziejami, marynarzami i innymi napotkanymi ludźmi; wiele też czytał, korzystając z bibliotek swego gospodarza i jego znajomych. Szukał również dróg dostarczenia do cesarza listu. Zaprzyjaźnił się ostatnio ze strażnikiem z pałacu, który wysyłał go w różne miejsca w celach przełożonych i własnych. Dzięki temu Albańczyk mógł jeszcze lepiej poznać stolicę Cesarstwa. U swego nowego znajomego próbował zasięgnąć języka co do możliwości ujrzenia cesarza lub choćby przekazania mu wiadomości, ale ten nie miał dla niego dobrych wieści: sformalizowany dwór potrafił skutecznie zatrzymać każdego, kto nie miał odpowiedniej protekcji w wyższych sferach. Mimo to młodzieniec nie ustawał w staraniach.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Przybycie do Konstantynopola [Podróż przez Bałkany]
« Odpowiedź #3 dnia: 30 Wrzesień 2021, 21:21:50 »
  Gjergj akurat przebywał u swojego znajomego z gwardii pałacowej, gdy doszło do walk. Gdy z zewnątrz rozległy się odgłosy wydawane przez dyszący żądzą krwi tłum, wszyscy przebywający w wartowni umilkli. Na chwilę wszystko ucichło, a następnie słyszeć się dał dźwięk wyłamywanej bramy. Nie było czasu na dyskusje; również gościowi rzucono hełm, tarczę i włócznię i kazano bronić pałacu. Walki tuż przy wyłamanej bramą były najzaciętsze, lecz stojący w drugim szeregu Albańczyk ze swym przyjacielem byli poza zasięgiem ciosów rebeliantów, choć nie poza zasięgiem ich pocisków. Te jednak rzadko kiedy były celne. Gwardziści bronili się dzielnie, ale wobec nieustannego gradu kamieni i wielokrotnej przewagi liczebnej przeciwnika niejeden upadał pod nożem, pałką lub tasakiem trzymanym przez wroga. Ale i druga strona ponosiła straty.

 Chwilę po tym, jak młodzieniec zauważył, iż dowódca oddziału szepcze z jego znajomym, ten ostatni pociągnął go za ramię.

  - Chodź, mamy zadanie gdzie indziej!

 Rzuciwszy ciężkie i spowalniające tarcze pośpieszyli do wartowni, gdzie towarzysz kilka razy gwałtownie pociągnął za zwisający w rogu pomieszczenia sznurek. Następnie schodami wbiegli na piętro, gdzie strwożona służba oczekiwała na wieści z dołu. Dwaj obrońcy nie chcieli jednak z nimi rozmawiać. Zatrzymali się dopiero przed komnatą monarszą, gdzie osobistemu sekretarzowi władcy strażnik rzekł:

  - Tak mówi mój wódz: nie utrzymamy się. Ewakuujcie basileusa, jeśli się zgodzi. Koniec wieści.

 Sekretarz natychmiast wszedł do komnaty, zaś Albańczyk i jego znajomy zamierzali powrócić do bramy. Jednak nim doszli do schodów, napotkali pierwszych uchodzących obrońców, ciężko krwawiących z licznych ran. Wobec tego strażnik próbował zorganizować drżącą z przerażenia służbę, ustawiając jej męską część i ostatnich ocalałych żołnierzy w linii, za którą skryły się niewiasty. Nie zdążyli jeszcze spokojnie stanąć na swoich miejscach, gdy do pomieszczenia wdarł się szturmujący motłoch. Po chwili rozpaczliwej walki Gjergj osunął się na ziemię pod ciosem dębowej pałki, władanej przez jakiegoś cieślę. Ostatnią rzeczą, jaką zobaczył, nim stracił przytomność, była nabita na włócznię głowa jego przyjaciela.


o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Hugo de Payns

  • Mistrz Zakonu Templariuszy
  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 2514
  • Renoma +26/-0
    • Zobacz profil
Odp: Przybycie do Konstantynopola [Podróż przez Bałkany]
« Odpowiedź #4 dnia: 01 Październik 2021, 08:49:32 »
Oddział Templariuszy, który znajdował się w rezydencji Wielkiego Mistrza w mieście wisadl na koniec i rozpoczął szarżę po ulicach stoli, aby przebić się do cesarskiego pałacu. W czasie jazdy likwidował lub po prostu traktował oddziały buntowników. Niestety do pałacu dotarł po zajęciu go przez motłoch ...
Wielki Mistrz Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona


Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Przybycie do Konstantynopola [Podróż przez Bałkany]
« Odpowiedź #5 dnia: 05 Październik 2021, 22:06:18 »
  Gjergj ocknął się ze straszliwym bólem głowy. Gdy chwycił się za nią, poczuł, że jest ona obandażowana.

  - Leż spokojnie - usłyszał czyjś życzliwy głos. - Byłeś nieprzytomny przez kilka dni i wciąż nie jesteś całkiem zdrowy.

 Głos należał do młodej niewiasty siedzącej przy jego łóżku w niewielkim, jasnym pokoju. Wystrój pomieszczenia - na ile rozbita głowa pozwalała młodzieńcowi się zorientować - był ubogi, ale schludny i sprawiał wrażenie, jakby się znajdował w domu jakiegoś rzemieślnika.

  - Gdzie jestem? - zapytał zdezorientowany Albańczyk. - Jak się tu znalazłem?

  - Mój mąż znalazł cię nieprzytomnego w pałacu. Nieźle pokiereszowały ci głowę te zbiry ze straży - rozmówczyni spojrzała na niego ze współczuciem.

Gjergj zaczął sobie zdawać sprawę, że zaszła tu pewna pomyłka, nie miał jednak siły, by wyjaśniać, po której stronie walczył. Zamiast tego zapytał:

  - Co z cesarzem?

  - Nikt nic nie wie. Wśród ludzi różne plotki: jedni mówią, że uciekł z pałacu, inni, że już dawno porwali go łacinnicy i - być  może - potajemnie zabili, jeszcze inni, że jest ciężko chory i dlatego nie ukazuje się ludowi.

  - A w mieście co się dzieje?

  - Chaos.
o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Przybycie do Konstantynopola [Podróż przez Bałkany]
« Odpowiedź #6 dnia: 05 Grudzień 2021, 12:37:57 »
Gdy Gjergj wyzdrowiał na tyle, że mógł zacząć samemu chodzić po mieście, zaczął dyskretnie szukać znajomości tych, którzy pozostali by wierni, choć tajemnie, prawowitemu władcy. Ale strażników zabito, unickie duchowieństwo zginęło albo zostało uwięzione, do włoskich kupców bał się chodzić, by nie wzbudzić podejrzeń, zaś pozostali wierni, nawet jeśli jacyś byli, kryli się z tym tak skrzętnie, że wysiłki nieznającego miasta Albańczyka musiały spełznąć na niczym. Po dwóch miesiącach bezowocnych poszukiwań postanowił więc wrócić do ojczyzny i tam szukać wiernych, a w razie konieczności - stworzyć ich.
o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



 

BloQcs design by Bloc
SMF 2.0.6 | SMF © 2013, Simple Machines
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
republikanowegokucelgradu proskills secretlife wiilki virginia