Królestwo Jerozolimy

Aktualności: Forum SMF zostało uruchomione!
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Autor Wątek: Զարթի՛ր, լաօ...  (Przeczytany 2110 razy)

Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Զարթի՛ր, լաօ...
« dnia: 19 Listopad 2021, 22:56:18 »

  Pod osłoną nocy do cylicyjskich wybrzeży nieco na południowy zachód w okolicach Seleucji zbliżył się niewielki stateczek. Przed mieszkańcami niewielkiej wioski położonej w głębi zatoczki kryła go nieduża wyspa, z której brzegu ruszyła w jego stronę mała łódź, zwykle używana do połowu ryb blisko brzegu. Tym razem miała jednak łowić ludzi: gdy podpłynęła wystarczająco blisko, z pokładu okrętu zsunęły się na nią trzy postacie. Po chwili usłyszały, jak wiosła jednostki, na której przypłynęły, miarowo uderzają o wodę, a ona sama oddala się w tę samą stronę, z której przybyła. Choć księżyc, będący właśnie we pełni, obficie rzucał swój blask na morskie fale, twarze przybyszów pozostały zacienione przez kaptury ich szat. Sternik łódki znał jednak tożsamość jednej z nich (zresztą jej charakterystyczny, ostro zakończony kaptur, zdradzał, iż jest to mnich poświęcony Bogu), ale nawet on nie wiedział, w jakim celu tutaj przybywa. Znało go bowiem prócz niej jedynie trzech ludzi w całym Cesarstwie.
o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #1 dnia: 21 Listopad 2021, 23:23:06 »
Czterech mężczyzn w milczeniu siedziało przy drewnianym stole w ciemnym pomieszczeniu, oświetlanym jedynie chybotliwym blaskiem stojącej na stole świecy. Piąty niespokojnie chodził tam i z powrotem, co chwila niecierpliwie wyglądając przez okno. Wreszcie drzwi się otworzyły i do środka weszli ci, których oczekiwano. Gdy usiedli, jeden z nich, odziany w mnisze szaty, w przeciwieństwie do swego towarzysza nieznany pozostałym, rzekł:
 - Nie znacie mnie jeszcze i ja was nie znam... ale to niebawem się zmieni. Już teraz zaś wiem, kim jesteście: wiernymi synami naszego narodu. Czy nie dość wam już spoglądania na nędzę jego i ucisk? Odkąd padło Ani i nasza ojczyzna została zgładzona, nie mamy już własnego miejsca na świecie, a nasz kraj rozdarto na trzy części - jedną niewolą najgorsi wrogowie, którymi są Turcy, drugą zdrajcy, co powinni być braćmi i sojusznikami, to jest Kartwelowie, trzecia zaś, największa, znalazła się pod jarzmem greckim. Nie jest ono jeszcze ciężkie, lecz takim się stanie. Oto w Konstantynopolu obalono cesarza, który uciekł, jego miejsce zajął zaś podający się zań uzurpator.
 Wśród zebranych przeszedł szmer. Tu, na głęboką prowincję, nie doszły jeszcze wieści o przewrocie, a przecież tak wiele może on zmienić w życiu wszystkich mieszkańców Cesarstwa!
 - Prześladuje on łacinników i tych Greków, którzy mu się opierają, a niedługo i nas zacznie, pragnąc wszystkim narzucić swą grecką wiarę - kontynuował gość. - Czy pozwolicie na to, by i naszych kapłanów i mnichów zastąpił swymi, a nasz język i liturgię - greckimi?
 - Nie! - mruknął ten, który wcześniej wyglądał przez okno, lecz zaraz umilkł pod karcącym wzrokiem towarzyszy.
 - Dziś, gdy całe Cesarstwo jest wstrząśnięte, nadszedł najlepszy moment, by zawalczyć o naszą wolność - mówił dalej mnich. - Jeśli sprzymierzymy się z prawowitym cesarzem, nie będzie się sprzeciwiać odzyskaniu przez nas królestwa, byle pozostało z nim w jedności, zaś łacinnicy i uniccy Grecy, gdy ich wspomożemy, zgodzą się na wolność naszego Kościoła, w jedności z nimi, lecz niezależnego od nich!
 - Mówisz o odzyskaniu królestwa - lecz kto będzie w nim królem? - wyraził wątpliwość jeden z zebranych.
 - Ja! - z płonącymi oczami odrzekł nieznajomy, powstając i spod mniszej wyciągając miecz miecz, który położył na stole. - Jam jest Gagik Bagratuni, syn-pogrobowiec Dawida, młodszego syna Gagika II, ostatniego króla Armenii, potomek i dziedzic domów Mamikonianów, Gregoridów i Arsacydów, prawowity dziedzic domu Bagratuni i tronu Królestwa Armenii!
 Zdumieni słuchacze z niedowierzaniem wpatrywali się w tego, który mienił się być potomkiem ich królów, katolikosów i bohaterów. Niemal równie ich uwagę przykuł miecz. Choć na błyszczącej klindze swobodnie tańczyło odbicie płomienia świecy, a bogata zdobiona rękojeść była zachowana w dobrym stanie, jego archaiczny kształt i wyszczerbione w kilku miejscach ostrze świadczyły, że oglądał kilka wieków niespokojnych dziejów Armenii, biorąc udział w niejednej bitwie. Ale najważniejszy był znak na głowicy.
 - Rzeczywiście, lew Bagratydów - przyznał niechętnie ten, który wcześniej pytał. - Skąd jednak mamy wiedzieć, że nie został skradziony bądź znaleziony w jakimś skarbcu?
 Tu młody zakonnik nieco się zmieszał. Nie wiedział, jakie inne dowody swego pochodzenia mógłby przedstawić - pogrobowiec, zrodzony w tajemnicy, gdyż dziad jego miał możnych wrogów, i niemal natychmiast odłączony od matki? Nie pamiętał jej nawet; informację o swej tożsamości wraz z mieczem otrzymał od swych wychowawców, pomniejszego ormiańskiego rodu obrońców wschodnich granic, żyjącego z dala od splendoru Konstantynopola czy nawet Antiochii. Cóż mógł teraz uczynić?
 Wtem z mroku wychylił się pewien siwy już, lecz wciąż mocny, mężczyzna. Gagik nie zdawał sobie sprawy z jego obecności, inni zaś o niej zapomnieli, lecz on cały czas przysłuchiwał się rozmowie. Położył dłoń na mieczu i pewnym głosem przysiągł wierność królowi Armenii Gagikowi III. Następnie przyklęknął przed mnichem i rzekł:
 - Królu mój - ja mogę zaświadczyć, że nim jesteś. Byłem sługę twej matki; jam ciebie wysłał wraz z mieczem do rodziny mych przyjaciół, którzy cię wychowali, następnie zaś obserwowałem twoje losy aż do dnia, gdy zostałeś marzpanem Edessy. Wszyscy obecni znają mnie i wiedzą, że stary Howsep nigdy nie nie kłamie! Uwierzcie więc memu świadectwu i uznajcie swego pana w synu naszych królów!
 Wszyscy więc, którzy byli w pomieszczeniu, jeden po drugim, przysięgali na miecz wierność królowi. On zaś, wciąż pod przemożnym wrażeniem niezwykłych wydarzeń tego dnia, stał z ogniem w oczach i nieco nieprzytomny przyjmował hołdy zebranych.
o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #2 dnia: 23 Listopad 2021, 22:42:34 »

Wtorkowe poranki w Seleucji nie należą do spokojnych. O nie! Wszak właśnie w ten dzień zjeżdżają się do miasta, by sprzedać plony swej pracy, rolnicy z całej okolicy, a także bartnicy, myśliwi, rybacy, rzemieślnicy... Dlatego też wszyscy pragnący coś nabyć wstawali wcześnie rano, nim inni sprzątną im sprzed nosa najlepsze produkty. Przekupki zaś wstawały jeszcze wcześniej i od bladego świtu po uliczkach rozlegało się ich wołanie: jarzyny, masło, mleko, ser! Jarzyny, masło, mleko, ser! Albo: najlepsze chusty, z czystego lnu, z najbielszej wełny! Białe jak śnieg, spójrz tylko! Dopiero jakieś dwie godziny po wschodzie słońca ruch kupujących zelżał nieco i sprzedawcy i sprzedawczynie mogli coś przekąsić. Pogryzając swój chleb z kawałkiem sera bądź paroma oliwkami gawędzili między sobą, jak to robi każdy człowiek, gdy tylko zaspokoi pierwszy głód.
 W pewnej chwili Irini, zwykle jedna z najbardziej wygadanych bab, zamilkła, mrużąc oczy, a potem nagle zawołała:
 - Ej, co za chorągiew powiewa nad zamkiem obok cesarskiej? Hetum, młodyś, masz najlepszy wzrok z nas wszystkich - zawołała najstarszego wnuka sąsiadki. - Powiedzże, co tam widzisz?
 Chłopak wyciągał, jak mógł szyję, wreszcie wdrapał się na dach domu naprzeciwko i z jego wysokości zawołał:
 - To lew... To lew Bagratydów! - wykrzyknął, jak tylko mógł najgłośniej (a płuca miał mocarne), aż przechodnie się obejrzeli.
 - Ale co on tam robi? - dopytywała się niecierpliwie przekupka. - Co to ma znaczyć?
 - To znaczy, że Armenia powstała, nane! Jesteśmy wolni, znów mamy ojczyznę! - Chłopak z ekscytacji nie mógł ustać, wręcz tańczył na ulicy. Otoczenie nie podzielało jednak jego entuzjazmu - nawet Ormianie przypuszczali, że to co najwyżej kiepski żart, a najpewniej zwykłe przywidzenie. Jakież było zdziwienie ogółu, gdy jeszcze przed południem na placu przed cerkwią św. Jerzego konny jeździec w towarzystwie trębacza obwieścił, że Królestwo Armenii zostało przywrócone, a król Gagik III wstąpił na tron swoich przodków, zaś powinnością wszystkich wiernych jest dopomóc mu w odzyskaniu władzy nad resztą Królestwa.
o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #3 dnia: 03 Grudzień 2021, 23:02:09 »

Z każdym dniem powstanie w zachodniej Cylicji rozszerza się, z entuzjazmem poparte przez miejscowych Ormian, przez innych zaś przyjęte z obojętnością. Tereny te od dawna pozbawione były administracji i obecności wojsk, stąd też ochotnicy tworzący armię odradzającego się królestwa nie napotykają oporu; jedyną jego próbą była potyczka z garstką zwolenników samozwańca stoczona nieopodal Seleucji. Powstańcy bez większych problemów zajęli również wspaniałą niegdyś, dziś zaś opuszczoną twierdzę Korykos na wyspie u cylicyjskich wybrzeży. Natomiast siedzibę króla i władz powstańczych mieszczą obecnie potężne mury seleucyjskiego zamku, jednak i one są tknięte przez czas, a nadto położone blisko ziem zajmowanych przez uzurpatora.

o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #4 dnia: 07 Grudzień 2021, 21:38:53 »

Powstanie prędko rozszerza się; króla Armenii uznali już mieszkańcy starożytnego Sefirium i sławnego Tarsu, z którego pochodził Apostoł Narodów. Choć znaczna część ludności nadal odnosi się obojętnie do nowej władzy, to Ormianie lgną do swojego niekoronowanego jeszcze króla. Niepokojące wieści nadchodzą jednak z zachodu - mówi się, że stronnicy samozwańca zamierzają wyprawić przeciw wiernym prawowitemu cesarzowi Ormianom armię. Trwa więc pospieszne formowanie wojsk Królestwa, złożonych z ochotniczych rodaków króla.
o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Maurycy Orański

  • Król Jerozolimy
  • Autokratōr
  • Ekspert
  • *******
  • Wiadomości: 1176
  • Renoma +22/-3
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #5 dnia: 11 Grudzień 2021, 16:57:18 »
Połączone wojska jerozolimsko-templariuszowskie dotarły do miasta Aintab gdzie na widok nadchodzących wojsk łacińskich mieszkańcy, w znacznej większości Ormianie, ruszyli na garnizon z okrzykiem: Kets’ts’e Gagik Yerrordy!. Wierni uzurpacji żołnierze zamknęli się w zamku.


Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau
z łaski Boga król Jerozolimy,
książę Niderlandów, Oranii i Nassau,
pan Antiochii

Maurycy Orański

  • Król Jerozolimy
  • Autokratōr
  • Ekspert
  • *******
  • Wiadomości: 1176
  • Renoma +22/-3
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #6 dnia: 13 Grudzień 2021, 19:19:52 »
Po tym jak nie udało się skłonić zamkniętych w zamku do kapitulacji nie pozostawało nic innego jak rozpocząć regularne oblężenie. Żołnierze rozpoczęli przygotowywanie drabin i faszyny do szturmu oraz jak w przypadku Antiochii budowę katapult.


Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau
z łaski Boga król Jerozolimy,
książę Niderlandów, Oranii i Nassau,
pan Antiochii

Maurycy Orański

  • Król Jerozolimy
  • Autokratōr
  • Ekspert
  • *******
  • Wiadomości: 1176
  • Renoma +22/-3
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #7 dnia: 14 Grudzień 2021, 09:53:12 »

Ukończono pierwszych kilka katapult. Ostrzał jest jednak niezbyt skuteczny ponieważ zamek znajduje się na wysokim i stromym samotnym wzgórzu więc pociski donoszą do najniższych i najgrubszych części murów.


Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau
z łaski Boga król Jerozolimy,
książę Niderlandów, Oranii i Nassau,
pan Antiochii

Maurycy Orański

  • Król Jerozolimy
  • Autokratōr
  • Ekspert
  • *******
  • Wiadomości: 1176
  • Renoma +22/-3
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #8 dnia: 19 Grudzień 2021, 12:48:26 »
Przez kilka dni oblegający ostrzeliwali zamek najczęściej z mizernym skutkiem. Nie udało się zrobić żadnych wyłomów, ale fragment murów wyglądał na wyraźnie naruszony. Mimo namów ze strony dowódcy Ormian król narazie nie zdecydował się na szturm.


Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau
z łaski Boga król Jerozolimy,
książę Niderlandów, Oranii i Nassau,
pan Antiochii

Gagik Bagratyda

  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 1372
  • Renoma +34/-2
  • Templariusz
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #9 dnia: 20 Grudzień 2021, 20:31:16 »
  Długo oczekiwane wojska uzurpatora ciągnąc z Klaudiopolis do Seleucji celem zgniecenia ormiańskiego powstania zachowywały należyte środki ostrożności, ale gdy minęło kilka godzin marszu przez śnieg sięgający miejscami do kolan, ich czujność osłabła i nie badali już tak dokładnie zarośli rosnących wokół drogi. Miało się ku wieczoru, i dzień się już nachylił, góry Taurus rzucały coraz dłuższe cienie, pogrążając dolinę rzeki Kalykadnos, zwanej przez łacinników Salef, w półmroku, a zwiadowcy donieśli, że już za niedługo dolina rozszerza się, tworząc dogodne miejsce na obóz. Zmęczeni żołnierze myśleli już tylko o ciepłej wieczerzy i śnie. Padający ze zmęczenia Jakowos nie myślał już nawet o tym. Był tak wyczerpany, że zaczęło mu się mieszać w głowie - zobaczył, jak śnieg na zboczu zaczyna się ruszać. Przetarł z niedowierzaniem oczy, ale przywidzenie nie znikło. Nie miał już siły o tym myśleć...

  Po chwili krew Jakowosa zabarwiła okoliczny śnieg. Strzała ukrytego w śniegu ubranego w biel napastnika pozbawiły go możliwości ucieczki, przeszywając jego udo. Nie miał siły bronić się też przed mieczami dobytymi przez wroga; wkrótce padł martwy pod ormiańskim ostrzem, podobnie jak większość jego towarzyszy. Ci, którzy usiłowali podjąć próbę walki, również prędko ginęli w starciu z pojawiającymi się zewsząd - jak się zdawało - atakującymi. Nie minęła jedna klepsydra, a bitwa - jeśli godzi się ją tak nazwać -  była skończona, zaś wrogie wojska przestały istnieć. Natomiast spośród Ormian było tylko kilka ofiar, zabitych przez oficerów nieprzyjaciela. Do tych kilku należał i król Gagik, który nie wiedzieć czemu uparł się wziąć udział w walce.
o. Gagik Bagratuni

Wielki Przeor Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona

Գագիկ Բագրատունի



Maurycy Orański

  • Król Jerozolimy
  • Autokratōr
  • Ekspert
  • *******
  • Wiadomości: 1176
  • Renoma +22/-3
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #10 dnia: 21 Grudzień 2021, 21:27:16 »
Do Aintab wieści dotarły wieczorem dnia kolejnego. Król widział że nie powstrzyma wściekłych Ormian przed atakiem więc ruszył razem z nimi i to samo nakazał uczynić wszystkim którzy podlegali jego władzy. Część miejscowych nad którymi zupełnie wzięły górę emocje w pędzie wyprzedziła uporządkowane szeregi sprzymierzonych i niestety szybko dostała się pod celny i miarowy ogień uzurpatorskich łuczników. Wkrótce strzały dosięgały również do pierwszych  linii wojowników maszerujących w szyku. Na szczęście zdążyli oni w większości zasłonić się tarczami. Kolejna salwa też nie uczyniła zbytnich szkód pośród atakujących. Chwilę potem szeregi rozsypały się w drobny mak gdyż na rozkaz dowódców wojsko biegiem puściło się w kierunku stoków pagórka na którym stał zamek. Rozpoczął się najniebezpieczniejszy etap ataku. należało wciągnąć drabiny na szczy wzniesienia po czym wspiąć się na nich na mury. Pojawiły się pierwsze poważne straty, ale nie minęło wiele czasu nim armeńska furia zaczęła powodować chwianie się greckiej obrony. Ormianie nie mieli litości dla sojuszników morderców swego króla. Nikt nie miał możliwości się poddać. Po mniej niż godzinie od rozpoczęcia ataku członkowie załogi zamku jeśli mięli szczęście to byli ranni.
Część Ormian dołączyła do wojsk króla i wspólnie ruszyli w kierunku Adany


Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau
z łaski Boga król Jerozolimy,
książę Niderlandów, Oranii i Nassau,
pan Antiochii

Hugo de Payns

  • Mistrz Zakonu Templariuszy
  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 2514
  • Renoma +26/-0
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #11 dnia: 21 Grudzień 2021, 23:22:36 »
Bracia zakonni poprosili o wydanie ciała Króla. Ubrani go w czyste daty Templariuszy i uroczyście złożono w kościele. Cała noc czuwali przy nim rycerze zakonni
Wielki Mistrz Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona


Maurycy Orański

  • Król Jerozolimy
  • Autokratōr
  • Ekspert
  • *******
  • Wiadomości: 1176
  • Renoma +22/-3
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #12 dnia: 22 Grudzień 2021, 21:36:21 »
Król rozesłał Ormian którzy przywieźli ciało króla, oraz co zmyślniejszych spośród tych którzy dołączyli w Aintab przed pochodem swoich wojsk. Mieli wzywać do jedności w obliczu wielkiej straty i wspólnego wroga. Przypominali idee głoszone przez króla Gagika o niezależnym królestwie i kościele zapewniając że nic jeszcze nie jest stracone byleby tylko teraz stanąć wspólnie do walki.


Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau
z łaski Boga król Jerozolimy,
książę Niderlandów, Oranii i Nassau,
pan Antiochii

Maurycy Orański

  • Król Jerozolimy
  • Autokratōr
  • Ekspert
  • *******
  • Wiadomości: 1176
  • Renoma +22/-3
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #13 dnia: 25 Grudzień 2021, 12:11:07 »

Nie dane było wojsku jerozolimskiemu i zakonnikom spędzić świąt na modlitwie i radości z przyjścia Zbawiciela. gdy bowiem mijali Tars gdzie mięli zatrzymać się na Wigilię Narodzenia Pańskiego zwiadowcy wysłani przodem donieśli że wróg przeszedł już Wrota Cylicyjskie. Bitwa była więc nieuchronna.
Król uszykował swych podwładnych między miastem a górami. W centrum stanęła Jerozolima i templariusze, a po bokach najemna jazda wraz z Ormianami. W odwodzie znalazły się chorągiew Wielkiego Mistrza i dwie chorągwie królewskie. Wkrótce nadeszła  armia uzurpatora. Najświetniejsze wojska gotowe do walki za prawosławną wiarę.
Nie było to już pospolite ruszenie mieszczan z Antiochii, a armia karnych i dobrze uzbrojonych dziedziców tradycji legionów Cezara i Scypiona. Grecki dowódca wysłał najpierw lekką jazdę z Bałkanów aby obadała łacińsko-ormiańską siłę. Kawaleria wroga została bez większych szkód własnych przegoniona przez łuczników, ale oficerowie wyciągnęli właściwie wnioski. Grek rozkazał zaatakować skrzydła.  W szpicy ataku znaleźli się Nieśmiertelni-doborowa kawaleria gwardii cesarskiej. Monarcha prędko zorientował się w sytuacji i rozdzielił rezerwy po 300 ludzi na skrzydło. Znów swoją pracę rozpoczęli łucznicy. Skutecznością wyróżniali się zwłaszcza pancerni łucznicy zakonni. Ofiarami była jednak głównie piechota postępująca za dobrze opancerzoną jazdą. Stalowy walec szybko zderzył się z szeregami ormiańskiej piechoty. Beduini próbowali oskrzydlać atakujących Greków, ale zostali związani walką przez lekką jazdę która zaczęła bitwę oraz wspierające ją inne jednostki konne. wysłane rycerstwo przez chwilę powstrzymywało Greków, ale wkrótce elitarni wojownicy znów zaczęły się posuwać, a szeregi wojsk prawowitego Bazyleusa chwiały się coraz bardziej by w końcu pęknąć na prawym skrzydle. Orański rzucił do walki resztę rycerstwa i część piechoty z nieatakowanego centrum szyku.  Opóźniło to jednak jedynie całkowitą rozsypkę  Ponieważ w ciężkiej sytuacji najemne oddziały muzułmańskie zaprzestały walki i rzuciły się do ucieczki albo poddały atakującym. Także spora część wojsk armeńskich nie dotrzymała pola Grekom.. pozostało zarządzić odwrót w kierunku Antiochii. Boże narodzeni całe upłynęło w drodze i w walce ze ścigającymi niedobitków Grekami


Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau
z łaski Boga król Jerozolimy,
książę Niderlandów, Oranii i Nassau,
pan Antiochii

Hugo de Payns

  • Mistrz Zakonu Templariuszy
  • Strategos
  • Ekspert
  • ****
  • Wiadomości: 2514
  • Renoma +26/-0
    • Zobacz profil
Odp: Զարթի՛ր, լաօ...
« Odpowiedź #14 dnia: 26 Grudzień 2021, 14:20:58 »
Odwrót osłaniały wojska zakonne, które chciały dać czas królowi na uporządkowanie oddziałów.



Podczas bitwy zakonnicy ponieśli duże straty, ale udało się im powstrzymywać napór Greków
Wielki Mistrz Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona


 

BloQcs design by Bloc
SMF 2.0.6 | SMF © 2013, Simple Machines
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
duesicilie castlecraft ironknights cyganie karyllia