Królestwo Jerozolimy

Aktualności: Forum SMF zostało uruchomione!
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Autor Wątek: Bułgarskie lato  (Przeczytany 440 razy)

Piotr Asen

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 16
  • Renoma +0/-0
  • Car Bułgarów
    • Zobacz profil
Bułgarskie lato
« dnia: 16 Lipiec 2022, 11:23:18 »
W związku z wielkim marazmem, zastojem, praktycznym paraliżem całego Cesarstwa, pasywizmem i skostnieniem urzędników, wojskowych, biernością wobec rozbojów,
apatią władców, książąt, królów, strategów, wielkich Mistrzów, bezczynnością, gnuśnością i apatią Cesarza Rzymian siedzącego, albo i nie na tronie w Konstantynopolu, tudzież innym warownym mieście, nie dając oznak życia, lud zamieszkujący tereny naddunajskie, oraz przybrzeżne miał tego dość. Lokalne głowy domów postanowiły samemu rozprawić się z bandami grasującymi po lasach, polach, drogach. Jednak co może kilku chłopów uzbrojonych nawet w drewniane pałki... NIC. Rodziny zaczęły sie dlatego zbierać w większych gromadach nawet po kilka rodów. Z czasem te lokalne "gromady" zaczęły się komunikować pomiędzy sobą. W końcu postawiono o zorganizowaniu jednego wielkiego zjazdu, wiecu wszystkich najważniejszych rodów bułgarskich, wołoskich i innych, które zamieszkiwały tereny na południe od Dunaju i północ od Tracji. Zebranie tylu ludzi trochę trwało, jednak miesiąc czasu i na wielkim polu na równinie ujrzeć można było pokaźną liczbę mężczyzn, których można było policzyć chyba w tysiącu. Panowała wielka wrzawa, chaos, hałas. Takiej sporej ilości mężczyzn w jednym miejscu było trudno dojść do porozumienia. Nie wiadomo jakby to wszystko potoczyło się dalej, gdyby nie to, że w pewnym momencie posłyszano stukot kopyt setki koni. Z początku mężowie byli lekko przerażeni, jednak gdy zauważyli, że tajemniczy jeźdźcy zatrzymują się przed nimi i ich nie tratują, wstąpił w nich pokój, a całe pole ucichło. Jeden z konnych sięgnął po róg i zaczął w niego dąć. Potem przestał. Konni zaczęli jazdę zwartą kolumną ku środkowi całego zebrania. Wreszcie jeden z nich zszedł z konia, pokręcił się chwilę, pochodził, zdjął hełm i ukazał swe oblicze. Po chwili niektórzy poznali go.
- To jest Piotr Asen ! Syn z tego rodu Asenów ! To brat nasz ! - i poczęli jeden przed drugiego krzyczeć i wiwatować. Jednak Piotr ich poskromił gestami ręki, a gdy to niezbyt pomogło, jeden z konnych znowuż zadął w róg. Niedaleko zaś miejsca w którym stał Piotr znajdował sie sporej wielkości kamień. Nakazał zatem Piotr aby przesunąć się bliżej owego kamienia. Mający lekko ponad 180 cm wzrostu Piotr stanąwszy na kamieniu mierzył już dobrze ponad 2 metry. Był zatem dobrze widoczny. po kilku chwilach zaczął mówić donośnym głosem:
- Ludu! Cesarstwo Rzymskie przezywa kryzys. Oto jego władca o dłuższego już czasu był niewidziany przez nikogo. Ostatnia wojna jaka wydarzyła się w Cesarstwie doprowadziła do jeszcze większego upadku, podziału i osłabienia cesarstwa. Uzurpator ukradł tron, klejnoty, złoto, ubrania, zamki, ziemie, jedzenie, szaty, broń , a także kobiety, dzieci, chłopów i wszystko co mógł. Nieliczni władcy starali się jakoś zaradzić problemom, jednak ich tłuste brzuchy przywarły do siedzeń i problemem było wtoczenie się na konia. W całym państwie jedynie kilku dzielnych stawało naprzeciw zgrai buntowników. jednak nie byli w stanie wygrać z przewagą wroga. Gdy ktoś jest lepiej uzbrojony, lub gdy jest liczniejszy, ktoś bez doświadczenia i bez broni nie pokona go. Doszły mnie słuchy jakoby ziemie te targały wewnętrzne spory, kłótnie, a także zbóje, bandyci itp. Dlatego tez zebrałem kilku wiernych, zbrojnych którzy wraz zez mną przemierzali cała Trację i zachodnie ziemie Cesarstwa Bizantyjskiego w poszukiwaniu zarobku, złota, chwały, zbawienia i sprawiedliwości. Walczyliśmy już nie raz. Umiemy to robić. Jednak problemem nie są tamte bandy, hordy i inne. Bo gdy się ich pozbędziemy to przyjdą kolejne. Tej ziemi brak przywódcy, wodza, lidera.! Wedle dawnych obyczajów, tradycji gdy lud był w potrzebie i nastawała taka godzina jak ta, najważniejsi, najodważniejsi, najstarsi, najmądrzejsi, zbierali się tworząc radę bojarów, spośród, której wybierali sobie wodza, który przejmując władzę zwierzchnią zaradzał konfliktom, rozsądzał spory, wydawał wyroki, dbał o porządek i bezpieczeństwo, a jeśli były one zagrożone, to przewodził ludowi, aby wszelkimi środkami zaradzić problemom. Proponuję zatem aby każda głowa rodziny, wywodząca się z bojarów ustawiła swój stołek wokół ogniska i zasiadła w kręgu jak to bywało już w przeszłości. Razem jesteśmy w stanie coś uradzić. - Kiedy zakończył przemowę, zaraz mężowie poczęli jeden przez drugiego wiwatować, skandować imię Piotra, oraz szykować się do obrad. W związku z tym, że zbliżała już się pora popołudniowa, aby lud nie był głodny, Asenowicz, nakazał im usiąść na trawie w grupach rodzinnych. Potem nakazał swoim wojom, aby rozdali trochę chleba tym, którzy go już nie mieli, a także aby podali wodę spragnionym. Do końca dnia nic już się nie wydarzyło. Lud rozpalił małe ogniska i poszedł spać.

—   car Bułgarów, Wołochów i Romejów   —

Piotr Asen

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 16
  • Renoma +0/-0
  • Car Bułgarów
    • Zobacz profil
Odp: Bułgarskie lato
« Odpowiedź #1 dnia: 16 Lipiec 2022, 12:29:29 »
Kolejnego dnia kiedy już wszyscy wstali, a bojarzy się zebrali rozpoczęły się rozmowy. Wzięto wtedy jednego mnicha, którzy począł spisywać wszystko co leżało na sercu każdego z rodów. Potem rozpoczęli rozmawiać o sytuacji w poszczególnych domach, rodzinach, ziemiach. Wspólnie ustalili, że należy zrobić coś aby chaos na północno zachodnich ziemiach Cesarstwa się nie rozprzestrzenił, i aby nie pochłonął kolejnych ofiar. Cesarstwo przeżywające kryzys wewnętrzny, będące od jakiegoś czasu praktycznie coraz bardziej konglomeratem ziem rządzonych przez urzędników cesarskich i miejscowych feudałów, uznających lub nie uznających często władzy cesarskiej jest za słabe aby móc samemu opanować wszystkie sprawy w Bułgarii. Należy zatem aby Bułgarzy wzięli sie za swoje sprawy po swojemu. Ze względu na to, że żaden z bojarów nie miał zbyt wielkiego doświadczenia w walce, a także nie miał tak wielkiej charyzmy, poparcia i posłuchu wśród ludzi, a także koligacji i poparcia od Wołochów, Kumanów jak Piotr Asen, po naradach i zawarciu słownych umów, obrali go jako nowego Władcę Bułgarów. Zaraz zawezwano kilku rzemieślników, kowali, a ci przy użyciu prymitywnych pieców, kominów, prymitywnej kuźni, z żelaza, srebra i złota wytopili i wyrobili koronę. Następnie obecny tam Mnich bułgarski Wasilij pobłogosławił całemu ludowi i doradził aby Asenowicz przybył wraz ze swym wojskiem, poplecznikami i bojarami na zjazd dostojników kościelnych i ludności który zostałby zorganizowany w Tyrnowie czyli najważniejszym ośrodku polityczno-gospodarczym w tym regionie. To było miasto stołeczne całej Bułgarii, tutaj znajdowały się jakieś wojska Cesarskie, tutaj urzędowali urzędnicy, tutaj był skarbiec, zbrojownia i tutaj mogła być stolica przyszłego państwa bułgarskiego. Piotr przystał na tę opcję, gdyż wsparcie duchownych było bardzo potrzebne dla ewentualnego dalszego działania. Tymczasem jednak kilku najsilniejszych ludzi wzięło świeżo wybranego Cara na tarczę poczęli go obnosić po całej polanie. A lud wiwatował.


—   car Bułgarów, Wołochów i Romejów   —

 

BloQcs design by Bloc
SMF 2.0.6 | SMF © 2013, Simple Machines
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
virtualdog wojnawatah naszemaluchy naszewatahy swietageometria